autor: Łukasz „Gava1n” Kosowski
Bawisz się w gangstera w GTA? Poznaj tradycje i zachowania mafii i yakuzy
Czasem każdy chce być gangsterem. To taka fantazja. I bardzo dobrze, że spełniają ją GTA, Mafia czy Chłopcy z Ferajny, a nie ulica. Zobaczcie, ile prawdy jest w grach i filmach oraz jakimi mechanizmami prawdziwe organizacje wciągają ludzi.
Spis treści
Na świecie jest łącznie około 3 miliardów graczy, czyli stanowią oni prawie połowę ludzkości! Przeszło 2 miliony to z kolei ludzie powiązani z organizacjami przestępczymi, z których znaczna większość to młodzi mężczyźni. Te dwie grupy mają kilka wspólnych punktów, powiązania między nimi skłoniły nawet do badań naukowych. Już chyba przecież każdy słyszał o wpływie wirtualnej rozrywki na psychikę. Co ciekawe, wyniki akademickich analiz przeczą sobie nawzajem – część wskazuje, że brutalne gry w stylu GTA czy Saints Row wbrew pozorom mogą działać niemal relaksująco. Jednocześnie istnieją badania, które dowodzą, że te same produkcje prowokują do szerzenia przestępczości i służą za inspirację dla kolejnych pokoleń złoczyńców. Moim zdaniem prawda leży gdzieś pomiędzy, a wpływ na całość zjawiska ma wysoce zindywidualizowany odbiór medium growego i szereg dodatkowych czynników z nim związanych.
Na zdjęciu Al Capone, a zainteresowanych tematem przestępczości zorganizowanej w szerszym kulturowym kontekście odsyłam również do mojego bardziej naukowego tekstu na academia.edu.
Historia przestępczości zorganizowanej typu mafijnego sięga przełomu XIX i XX stulecia. Struktury poszczególnych ugrupowań krystalizowały się w różnych warunkach geopolitycznych i na gruncie wielu kultur. Ich powstanie splotło się z rozwojem technologicznym przyspieszonym światowymi konfliktami. Te największe szybko też powiązały się z kulturą popularną, i to z wykorzystaniem środków masowego przekazu. Związki z kinem mafii, yakuzy czy triad (odpowiednio: w Hollywood, Tokio i Hongkongu) zasługują zresztą na osobny artykuł, a mniej lub bardziej romantyczny wizerunek gangsterów rozpowszechniany jest globalnie w książkach, komiksach oraz grach wszelkiego rodzaju. Temat przestępczości jest jak rwąca rzeka, więc by ułatwić sobie przeprawę, wyobraźcie sobie co następuje.
Początki zbrodni
Niedawno udało ci się uciec z rodzinnych stron. Przyjechałeś do wielkiego miasta, aby podbić świat. Pierwsze kroki w zatłoczonej metropolii stawiasz na dworcu. Przedzierasz się przez tłum elegancko ubranych ludzi, spieszących się do pracy. Obiecujesz sobie, że kiedyś osiągniesz sukces, pokażesz wszystkim, na co cię stać. Z uśmiechem na ustach przyspieszasz kroku w rytm muzyki płynącej z przenośnego odtwarzacza. Nie ma rzeczy niemożliwych, a głos Franka Sinatry rozbrzmiewa w twoich słuchawkach: „Oh, the shark has pretty teeth, dear // And he shows ‘em, pearly white...”.
Twórczości Franka Sinatry nie wybrałem przez przypadek. Jego związki z mafią to legenda powstała jeszcze za jego życia. Więcej na ten temat znajdziesz tutaj.
Sztampa? Tak, ale w znacznej mierze zgodna z prawdą. Taki jest model rekrutowania do wielu organizacji przestępczych. Młody mężczyzna, który nagle znajduje się poza nawiasem społeczeństwa, jeszcze nie jest w nim zakorzeniony, jednak chce odnieść sukces, ale to środowisko wydaje mu się obce, czuje się zagubiony. Właśnie ten ostatni element okazuje się niezwykle istotny. Wykorzystuje go większość wspomnianych organizacji. Pomagają one bowiem w odnalezieniu... domu. Nasz bohater wchodzi w nowy, brutalny, w większości męski świat mafii – coś na kształt rodziny zastępczej, „bezpiecznej” przystani, która chroni przed tym, co na zewnątrz. Oddalony od swojej normalnej rzeczywistości nagle zyskuje braterstwo i pieniądze. Czuje, że żyje, i ma jasny, wyznaczony przez daną grupę, cel.
Kierunek obierany przez w zasadzie każdą z organizacji przestępczych był i pozostaje prosty: działać przeciwko obowiązującej władzy, przeciwko prawu, które nie pomaga najbiedniejszym i mniejszościom. Od żydowskich gangsterów pokroju Mayera Lansky’ego, przez prodemokratycznych polityków (jak doktor Sun Jat-sen), po – zbiorczo – antykomunistycznych nacjonalistów wykorzystywanych przez okupanta (relacje yakuzy z Amerykanami w Japonii po II wojnie światowej); globalna tożsamość zbrodni w wydaniu mafijnym rośnie w siłę na żyznych glebach konfliktów i niezrozumienia. Im więcej chaosu, im więcej frustracji społecznych, im więcej niepewności, tym więcej miejsca dla przestępców, dla rozrostu półświatka… i tym więcej materiału na gry wideo.