autor: Jacek Winkler
AMD czy Intel - trudny wybór w 2020 roku
W maju tego roku Intel wprowadził na rynek procesory 10. generacji Comet Lake-S, by konkurować z AMD Ryzen z serii 3000. Przyjrzymy się dzisiaj, jak wygląda walka o konsumenta w połowie 2020 roku.
Spis treści
Ogromne problemy produkcyjne Intela nie przeszkodziły mu stworzyć świetnych procesorów dla graczy. Wszyscy znajdą tu coś dla siebie i tak naprawdę polecać można praktycznie każdy z nich. Na szczególną uwagę zasługuje Core i9 10900K, za bycie najlepszym dostępnym procesorem do gier oraz Core i5 10600K. Ten drugi wyprzedza w grach nawet starszego flagowca dla mainstreamu, czyli Core i7 8700K, a po podkręceniu właściwie zrównuje się z droższymi Core i7 10700K oraz Core i9 9900K/10900K. To po raz kolejny udowadnia, z jakim postępem mamy do czynienia.
Nie zmienia to jednak faktu, że nowe procesory Intela są drogie. Za Core i5 10600K jesteśmy zmuszeni zapłacić 1450 złotych, a to tylko 200 złotych mniej od premierowej ceny i7 8700K (1650 złotych), który wszedł na rynek niecałe trzy lata temu (10600KF, czyli wersja bez zintegrowanej karty graficznej, jest tańszy o kolejne 100–150 złotych). Jest to po części spowodowane aktualną sytuacją na świecie i słabą złotówką. Na przełomie września i października 2017 roku (czyli na premierę i7 8700K) za dolara płaciliśmy 3,6 złotego, a w maju/czerwcu 2020 roku już 4,1 złotego. Gdyby złoty utrzymał się na takim samym poziomie, za Core i5 10600K płacilibyśmy około 1250 złotych, co oznacza obniżkę o 25%. W przypadku 10600KF różnica byłaby jeszcze większa, ponieważ dzisiaj płacilibyśmy za niego około 1100 złotych, co dałoby 33% obniżki.
Nic takiego nie miałoby jednak miejsca, gdyby nie AMD, które po długiej przerwie szturmem zdobyło sporą część rynku desktopowych procesorów, zmuszając Intela do działania. Patrząc na to z szerszej perspektywy, możemy zaobserwować wyraźny brak postępu od momentu wprowadzenia przez Intela procesorów Sandy Bridge, czyli Core z serii 2000. Od stycznia 2011 roku (9 lat temu!) do roku 2017 rynek procesorów przeżywał istną stagnację, gdzie Intel serwował te same cztery rdzenie za około 180 dolarów (ludzie, którzy wtedy zakupili i5 2500K, byli ustawieni na wiele lat). Oczywiście zmieniała się architektura oraz wsparcie pamięci, ale Intel zdecydowanie nie chciał dorzucać „darmowych” rdzeni do mainstreamu. W sumie nawet się nie dziwię, bo jego wielordzeniowe procesory przeznaczone na platformę HEDT (Hi-End Desktop) wyceniane były na tysiąc dolarów i nawet za taką kwotę schodziły jak ciepłe bułeczki.
Na co zwracać uwagę kupując procesor: