autor: Artur Niedoba
Virtual Boy. 15 zapomnianych konsol
Spis treści
Virtual Boy
- Data premiery: 1995
- Główna konkurencja: R-Zone (konsolka przenośna)
Nintendo chciało wejść jako pierwsze na poważnie w świat wirtualnej rzeczywistości za pomocą gogli. Plany były wielkie, a technologia wydawała się być już na to gotowa, jednak okazało się, iż na taką rewolucję było jeszcze za wcześnie. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała pierwotne plany, przez co sprzęt okazał się zbyt ciężki i nieporęczny by umieścić go na głowie bez zagrożenia dla integralności karku.
Nie tylko to jednak stało za decyzją o ustawieniu konsoli na wątłym stelażu - istotną była również wizja dzieciaków spadających ze schodów w pogoni za wirtualnymi przedmiotami (a tak przynajmniej gogle wirtualnej rzeczywistości postrzegali prawnicy Nintendo). Podejrzewam, że dłuższa sesja w wymuszonej przez ów projekt pozycji - głowę trzeba było do sprzętu przyłożyć - raczej do zbyt przyjemnych nie należała, jednak nie to było największym mankamentem.
Obraz, osobny dla każdego oka, wyświetlany był przez diody jedynie w kilku odcieniach czerwieni. Krwawy widok dość szybko wywoływał bóle głowy i mdłości. Nie pomogła automatyczna pauza uruchamiająca się co kwadrans lub pół godziny - używanie Virtual Boya było najzwyczajniej w świecie niekomfortowe. Sama rozrywka natomiast, przez zrezygnowanie z zalet gogli, takich jak choćby śledzenie ruchów głowy, praktycznie nie wyróżniała się na tle tego, co oferowały znacznie wygodniejsze w użyciu sprzęty konkurencji. Uboga biblioteka gier nie jest w tym przypadku elementem dobijającym, tylko zwykłą konsekwencją.