autor: Patryk Łukasz Kubiak
Elegia o nienawiści do piasku. 10 scen ze Star Wars, których nie chcemy pamiętać
Spis treści
Elegia o nienawiści do piasku
- Która odsłona sagi: Atak klonów
- Postacie, których dotyczy ta sytuacja: Anakin i Padmé
Wracamy do wspomnianego chwilę wcześniej romansu Padmé i Anakina. Naprawdę nie wiem, jak to mogło się udać i co w młodym Jedi widziała królowa Naboo. Począwszy od jego wątpliwej jakości przywitania podczas pierwszego spotkania, niemal wszystkie dialogi, które toczyła ze sobą ta dwójka bohaterów, wywoływały na moich plecach delikatne ciarki zażenowania. A wśród tych momentów prym wiedzie jedna z najbardziej wyśmiewanych scen w całej sadze.
Wydaje się, że scenarzyści chcieli, by ta chwila wypadła romantycznie, jednocześnie podkreślając dość mroczną naturę Skywalkera. Nie wyszło. Rozmowa, w której Anakin wyjaśnia Padmé swój stosunek do piasku, zawodzi na każdym poziomie. Nie muszę chyba nic dodawać, wystarczy cytat.
Nie lubię piasku. Jest sypki, szorstki, irytujący i wchodzi wszędzie. Nie jest taki jak wszystko tutaj. Tutaj wszystko jest miękkie i gładkie (argh! – dop. red.).
Jak to powinno wyglądać?
Jest wiele tematów, które można poruszyć, gdy chce się zauroczyć dziewczynę. Piasek nigdy do nich nie należał. W scenie, o której piszę, wszędzie wokół rosną bujne kwiaty, a sama Natalie Portman w roli Padmé wygląda zjawiskowo. Niekiedy nie trzeba silić się na oryginalność, by coś zostało docenione. Gdy zaś już się to robi, przydałoby się, by wyjątkowość ta była spójna z postacią, wiarygodna i – co najistotniejsze – dostosowana do okoliczności.