autor: Konrad Serafiński
Zdaniem brytyjskiej komisji FIFA Points i paczki FUT to nie hazard
Brytyjska komisja hazardowa stwierdziła, że lootboxy w grach, czyli np. paczki z zawodnikami do FUT-a, nie są hazardem w świetle tamtejszego prawa. Wszystko za sprawą braku realnej wartości wirtualnych przedmiotów.
Walka na linii EA Sports - organizacje rządowe (wspierane z trybun przez rodziców z całego świata) trwa w najlepsze. Tym razem to twórcy najpopularniejszego wirtualnego cyklu piłkarskiego wyszli na prowadzenie. Wszystko za sprawą decyzji brytyjskiej komisji hazardowej (UKGC), która oficjalnie przyznała, że nie będzie regulować zakupów lootboxów w grach wideo (w tym także cyklu FIFA), gdyż ten system monetyzacji nie jest hazardem w świetle tamtejszego prawa. Takie informacje podaje serwis BBC. Głos w tej sprawie zabrał Neil McCarthur, przewodniczący United Kingdom’s Gambling Commission:
Istnieją inne przykłady działań, które wyglądają jak hazard, ale w świetle prawa nim nie są. Niektóre konkursy z nagrodami, które mogą przypominać loterię, nie są hazardowe ze względu na darmowe gry lub bezpłatne losy.
McCarthur przyznał także, że chociaż istnieją „poważne” obawy w przypadku dzieci grających w produkcje, które posiadają skrzynki lub paczki z losowym łupem, to nadal nie są to gry hazardowe. Inne zdanie na ten temat miałby prawdopodobnie rodzic, którego dzieci jakiś czas temu wyczyściły konto, nie do końca świadomie kupując paczki w FUT. Głównym powodem, dla którego lootboxy nie podlegają brytyjskiemu prawu hazardowemu, jest fakt, że przedmioty wirtualne nie mają realnej wartości. To znaczy, że występują tylko i wyłącznie w grze i nie mogą one zostać wymienione na pieniądze (oczywiście w drugą stronę to działa świetnie, zapewniając twórcom gier ogromne przychody).
Warto jednak nadmienić, że oficjalne kanały sprzedaży to nie jedyne miejsca, gdzie można kupić paczki z graczami w FUT. Istnieją strony internetowe, które skupują, a następnie sprzedają wirtualną zawartość, tym samym używając jej jako wirtualnej waluty. Dyrektor UKGC Brad Enright nadmienił, że wydawcy gier, tacy jak EA, prowadzą ciągłą walkę z nieautoryzowanym rynkiem wtórnym. Dodał, że używanie osobnych usług do spieniężenia przedmiotów jest zwykle zakazane przez warunki korzystania z gry, które przed instalacją muszą zaakceptować użytkownicy. Niestety, producenci nie egzekwują tego prawa zbyt dokładnie.
Przypomnijmy, że firma Electronic Arts została zmuszona do wstrzymania sprzedaży FIFA Points w Belgii, gdyż tamtejsza komisja określiła lootboxy mianem hazardu. Sprawie FUT-a przyglądał się także polski rząd, ostatecznie jednak sytuacja pozostała bez zmian.