Zapowiedź i gameplay z Dying Light 2

Twarde czasy wymagają mocnej władzy?

Anonimowi informatorzy mieli rację, bo w trakcie konferencji firmy Microsoft na scenie zagościł designer narracyjny Chris Avellone, który pomaga polskiej firmie Techland stawić kolejny krok w rozwoju marki Dying Light. Po trzech latach ciągłego rozwoju nadeszła już pora na zupełnie nową produkcję – Dying Light 2. Twórca zaprezentował krótki zwiastun i nieco dłuższy materiał z rozgrywki.

Już sam materiał jest całkiem zajmujący, bo prezentuje świat w 15 lat po wybuchu zarazy zombie, a poszczególne sceny ukazują odbudowaną, postapokaliptyczną społeczność, zrządzaną twardą ręką. Na ulicach nie brakuje jednak bandytów, chętnych by rozbić parę głów.

Avellone rozwija zaś wizję „Współczesnego Średniowiecza” (zapewne chodzi mu o publiczne egzekucje) i prezentuje fanom ok. 3 minut materiału z gry. Po raz pierwszy zachowania gracza mają też wpływać na rozgrywkę, wydarzenia, a nawet wygląd świata gry. W trakcie wideo heros podejmuje się misji dla jednej z wielu frakcji, w tym przypadku samozwańczych Obrońców Prawa, chcących „wyzwolić” zapasy wody z rąk grupki niezrzeszonych ocalałych.

Krótka podróż po dachach ilustruje zaś ulepszany system parkour (obecny także w czasie walki wręcz) oraz klimatyczne budynki zarośnięte trawą i winoroślami. Grę napędza C-Engine – nowa generacja wewnętrznego narzędzia Techlandu – więc jest na czym zawiesić oko. Koniec końców jedno zadanie możemy rozwiązać na kilka sposobów i każdy z nich w inny sposób wpłynie na nasze układy z poszczególnymi grupami, np. dostęp do wody pozwoli na rozwój Obrońcom, którzy z jednej strony zapewnią swojej trzódce bieżącą wodę, a z drugiej nałożą na nią dodatkowe żelazne zasady. Jeśli zaś zachowamy wodę dla nielicznych „wybranych” w okolicy szybko wytworzy się rynek wymiany, który jednocześnie przyciągnie bandytów i inne typy spod ciemnej gwiazdy.