Zainteresowanie Wiedźminem nie słabnie. Netflix omawia bestiariusz
Do sieci trafił obszerny materiał wideo, w którym platforma Netflix poddaje analizie bestiariusz pierwszego sezonu serialu Wiedźmin. Możemy nie tylko przyjrzeć się z bliska strzydze, kikimorze czy choćby dopplerowi, lecz także dowiedzieć się, skąd czerpano inspiracje przy powoływaniu ich do życia.
- w sieci pojawił się materiał wideo prezentujący potwory występujące w pierwszym sezonie serialu Wiedźmin i omawiający genezę każdego z nich;
- po czterech dniach od premiery film obejrzało już ponad 381 tysięcy widzów, co w połączeniu z 25 tysiącami łapek w górę świadczy o niesłabnącym zainteresowaniu marką.
Platforma Netflix przygotowała materiał wideo, w którym omawia bestiariusz pierwszego sezonu serialu Wiedźmin. Trwający dwanaście minut film czeka na Was poniżej, a pozwala nie tylko przyjrzeć się z bliska potworom i innym fantastycznym istotom, z jakimi dotychczas miał do czynienia grany przez Henry’ego Cavilla Geralt z Rivii, lecz także poznać genezę każdego z nich. Co ciekawe, choć śmiało można założyć, że większość zainteresowanych ma już za sobą pierwszy sezon netfliksowego Wiedźmina, powyższy materiał wideo w niecałe cztery dni zdobył ponad 381 tysięcy wyświetleń (co czyni go jednym z popularniejszych na youtube’owym kanale Netfliksa) i 25 tysięcy łapek w górę. Świadczy to o tym, że zainteresowanie marką wciąż nie słabnie, a jej fani z wypiekami na twarzy wyglądają jakichkolwiek wieści na temat serialu.
Przed rozpoczęciem seansu należy mieć na względzie, że mamy do czynienia z jednym wielkim spoilerem; dodatkowo poszczególne maszkary są prezentowane w kolejności, w jakiej pojawiają się w serialu. Jeśli więc pierwszy sezon netfliksowych przygód Rzeźnika z Blaviken wciąż jest przed Wami i nie chcecie psuć sobie zabawy, czujcie się ostrzeżeni.
Przejdźmy więc do krótkiego omówienia maszkar zaprezentowanych przez twórców. Pierwszym potworem przedstawionym w powyższym materiale jest kikimora, której pierwowzór z mitologii słowiańskiej znamy dzisiaj jako zmorę nawiedzającą ludzi we śnie. Drugie miejsce na liście zajmuje silvan, którego korzeni możemy doszukiwać się w hybrydach ludzi i zwierząt obecnych w niemal każdej mitologii świata; ciekawostką jest fakt, że nawet w XIX-wiecznej Anglii wierzono jeszcze w istnienie kobiety o głowie świni. Dalej mamy strzygę wyjętą niemal żywcem ze słowiańskiego folkloru i będącą swego rodzaju „prototypem” późniejszych wampirów. Selkimora natomiast... cóż, została potraktowana przez twórców serialu nieco po macoszemu. Jej pierwowzoru można jednak doszukiwać się w pochodzących ze szkockiego folkloru istotach znanych jako selkie, które większość życia spędzały pod postacią... fok, jednak potrafiły zmieniać się w ludzi.
Co zaś tyczy się krallacha, czyli olbrzymiego insekta przywodzącego na myśl pasikonika – choć w antycznej Europie próżno doszukiwać się śladów wierzeń w olbrzymie owady, azjatyckie mity i folklor rdzennych mieszkańców obu Ameryk są pełne tego typu istot. Korzenie dopplerów, czyli istot potrafiących skopiować nie tylko wygląd, lecz także umysł dowolnego humanoida, można natomiast znaleźć zarówno w mitologii starożytnego Egiptu, jak i w wierzeniach mieszkańców Orkadów, którzy bali się tak zwanych trowów potrafiących podmieniać ludzkie dzieci na stworzone przez siebie, identyczne repliki. Ostatnie miejsce na liście zajmuje dżinn inspirowany przede wszystkim pochodzącymi z arabskiego folkloru istotami o tej samej nazwie.
- Wiedźmin na platformie Netflix
- Recenzja 1. sezonu serialu Wiedźmin – czy Netflix dał radę?
- Wysyp informacji o drugim sezonie serialu Wiedźmin