Zack Snyder też jest już zmęczony superbohaterami. „Nie pukam do drzwi Jamesa Gunna"
Wygląda na to, że w najbliższej przyszłości Zack Snyder nie stworzy żadnej superbohaterskiej produkcji. Reżyser twierdzi bowiem, że tego typu widowiska nie są jego priorytetem.
Ostatnie lata w światowej kinematografii upłynęły pod dyktand filmów i seriali o tematyce superbohaterskiej. Nagromadzenie tego typu dzieł w pewnym momencie stało się tak duże, że widzowie zaczęli odczuwać ich przesyt. To z kolei odbiło się na coraz gorszej oglądalności i niskich ocenach ostatnich projektów spod szyldu MCU i DC. Zmęczenia produkcjami superbohaterskimi doświadczył również Zack Snyder, który sam ma na swoim koncie niejedną adaptację komiksu.
Twórca udzielił niedawno wywiadu redakcji portalu The Atlantic, w którym ujawnił, że nie zabiega o tworzenie kolejnych filmów o superbohaterach. Jego zdaniem większą wartość mają oryginalne historie.
Nie pukam do drzwi Jamesa Gunna [współdyrektora DC Studios – przyp. red.], prosząc o możliwość nakręcenia jednego z jego filmów. Coś naprawdę cennego polega na posiadaniu własnej, oryginalnej własności intelektualnej, która ma swoje znaczenie – tłumaczył.
Mimo iż Snyder nie zamierza prosić o możliwość stworzenia kolejnego filmu dla DC, niedawno przekonywał, że jest skłonny przyjąć ofertę reżyserii superbohaterskiego widowiska dla Marvela. Twórca podkreślił jednak, że ewentualny projekt musiałby dotyczyć Daredevila i Elektry.
Przypomnijmy, że kilka dni temu na platformie Netflix zadebiutowała inna superprodukcja Snydera – Rebel Moon: Część 1 – Dziecko ognia. Widowisko science fiction cieszy się w serwisie sporą popularnością, która niestety nie przekłada się na pozytywny odbiór. W serwisie Rotten Tomatoes tytuł miażdżą zarówno krytycy (zaledwie 24% wszystkich opinii stanowią recenzje pozytywne) oraz widzowie (tylko 64% oceniających chwali produkcję).
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!