autor: Bartosz Świątek
Youtuberzy szukają pomocy wśród związków zawodowych
Grupa twórców zawartości znana jako YouTube Union nawiązała współpracę z niemieckim związkiem zawodowym IG Metall. Obydwie organizacje razem powołały do życia inicjatywę FairTube, która żąda m.in. większej przejrzystości w zakresie zasad monetyzacji filmów na platformie.
Grupa youtuberów znana pod nazwą YouTube Union nawiązała współpracę z jednym z największych związków zawodowych handlowców w Europie - niemieckim IG Metall. Powstała w wyniku tego inicjatywa FairTube zażądała od YouTube większej transparentności zasad, szczególnie w zakresie monetyzacji filmów. Platforma ma jeszcze 24 dni, by odpowiedzieć na te postulaty.
Twórcy domagają się m.in. podania do wiadomości publicznej wszystkich kryteriów mających wpływ na monetyzację filmów, a także formułowania konkretnych wyjaśnień w przypadku, gdy możliwość zarabiania jest odbierana (np. określenia, który fragment danego materiału sprowokował taką, a nie inną decyzję). Youtuberzy chcą też, by w firmie istniała osoba, z którą można się skontaktować w razie wątpliwości.
To jednak nie wszystko, bowiem na liście postulatów znalazła się tez możliwość zaskarżania decyzji podjętych przez YouTube w zakresie monetyzacji oraz powołanie dwóch ciał. Pierwszym ma być zespół mediacyjny, który pomoże uczciwie i bezstronnie rozwiązywać konflikty pomiędzy twórcami i platformą. Drugi to zaś złożony z youtuberów komitet, który będzie mógł uczestniczyć w podejmowaniu ważnych decyzji.
YouTube Union to byt, który pełni rolę swoistego związku zawodowego youtuberów. Grupa została powołana do życia w zeszłym roku, na fali kontrowersji i konfliktów pomiędzy koncernem YouTube, a niektórymi osobami, które publikują swoje filmy na platformie. Dotychczas siła przebicia YouTube Union była jednak niewielka. Organizacja nie posiada praw typowych dla związku zawodowego, dlatego nawiązanie współpracy z IG Metall znacząco zmienia układ sił.
Demonetyzacja - co to takiego?
Właściciele odpowiednio dużych i popularnych kanałów na YouTube zarabiają pieniądze na reklamach wyświetlanych w czasie oglądania zamieszczonych na nich filmów. Pod tajemniczym terminem „demonetyzacja” kryje się mechanizm, który umożliwia odebranie lub ograniczenie tego prawa - najczęściej ma to miejsce w przypadku filmów, które w jakiś sposób naruszają regulamin platformy, albo też poruszają kontrowersyjny temat (YouTube uznaje takie materiały za „nieodpowiednie do wyświetlania reklam”).