Xfire zmienia właściciela i traci większość pracowników

Xfire, czyli jedna z najpopularniejszych usług społecznościowych dla graczy zmieniła właściciela. Niestety wiele wskazuje na to, że rezultatem tego jest odejście większości ludzi tworzących serwis.

Na głównej stronie serwisu pojawiła się wczoraj informacja, że Xfire zostało wykupione przez inną firmę i że większość ludzi, którzy tworzyli tę usługę przez ostatnie sześć lat odejdzie ze swoich posad. Pod wiadomością znalazł się podpis „Chris”. Najprawdopodobniej autorem jest więc Chris Kirmse, jeden ze współtwórców pierwszej wersji tej aplikacji.

Serwis Tech Crunch dowiedział się, że nabywcą Xfire jest Titan Gaming. John Maffei (prezes firmy) nie był gotów omawiać szczegółów transakcji, ale starał się uspokoić użytkowników serwisu, obiecując, że działać on będzie dalej bez żadnych przestojów. Jednocześnie stwierdził, że Titan Gaming zamierza rozbudować usługę tak, by pomogła deweloperom i wydawcom łatwiej spieniężać swoje produkcje. Wszystko wskazuje więc na to, że plany nowego właściciela obejmują uczynienie z Xfire pełnowymiarowej platformy dystrybucji elektronicznej i tym samym wejście na rynek zdominowany do tej pory przez serwis Steam. Ponadto, Maffei zapewnił, że jego firma zatrzymała kilku kluczowych pracowników tworzących Xfire, więc przynajmniej na razie nie powinniśmy się spodziewać żadnych zmian w działaniu usługi.

Pod artykułem na Techcrunch pojawił się komentarz użytkownika, który najprawdopodobniej jest jednym byłych pracowników Xfire. Stwierdził on, że wszyscy zatrudnieni tam ludzie poza czterema dostali wypowiedzenia. Przypomnijmy, że Xfire w 2006 roku został kupiony przez firmę Viacom za sumę 102 milionów dolarów. Nie ujawniono na razie ile musiało zapłacić Titan Gaming za odkupienie tego serwisu.

Pierwsza wersja aplikacji Xfire wypuszczona została w 2003 roku i zrewolucjonizowała sposób, w jaki gracze porozumiewają się ze sobą, stając się inspiracją dla wszystkich późniejszych usług tego typu. Obecnie serwis posiada prawie 17 milionów zarejestrowanych użytkowników. Tak duża liczba potencjalnych klientów jest łakomym kąskiem dla każdego inwestora pragnącego wejść na rynek dystrybucji elektronicznej. Szkoda tylko, że zmiana właściciela w tym wypadku oznacza również wymianę większości zespołu, który wypracował sukces tego serwisu.