X-Men: Mroczna Phoenix z najsłabszym wynikiem finansowym w całej serii
X-Men: Mroczna Phoenix (ang. Dark Phoenix) to oficjalnie najgorzej zarabiająca produkcja w całej filmowej serii X-Men. Tytuł zgromadził na całym świecie zaledwie 252 milionów dolarów przy około 200 milionach dolarów budżetu.
X-Men: Mroczna Phoenix (lub Dark Phoenix w oryginale) oficjalnie zakończyła swoją bytność w kinach i nie można powiedzieć, by schodziła ona z ekranów w blasku chwały. Tytuł, który został zmasakrowany w recenzjach branżowych, na całym świecie zarobił zaledwie 252,4 miliona dolarów, co jest najgorszym wynikiem finansowym, jeśli chodzi o wszystkie dziesięć produkcji należących do filmowego cyklu o komiksowych mutantach (lub dwunastu, jeśli doliczymy do nich jeszcze dwie części Deadpoola). Do przedostatniego miejsca w tym zestawieniu, które zajmuje X-Men z 2000 roku, Mrocznej Phoenix zabrakło niecałe 44 miliony dolarów.
Oczywiście z takiego wyniku nie mogą być zadowolone ani 21st Century Fox, ani obecny właściciel tej wytwórni, czyli Disney. Trzeba bowiem pamiętać, że budżet Mrocznej Phoenix wynosił około 200 milionów dolarów i to bez kosztów marketingu. Film przyniósł zatem straty, co zmusiło domową korporację Myszki Miki do podjęcia zdecydowanych działań. Jej prezes, Bob Iger, wprowadził do filmowego oddziału Foxa swoich ludzi, by naprostować nieco sytuację. W konsekwencji szereg produkcji, nad którymi prace już się rozpoczęły, zostało skasowanych.
Odpowiedzialność za klęskę X-Men: Mrocznej Phoenix, zarówno artystyczną, jak i finansową, wziął na siebie reżyser Simon Kinberg. Stwierdził on, że nie zadbał on w odpowiedni sposób o to, by film „wszedł w relację z widownią” (via The Independent).
Tak czy inaczej, X-Men: Mroczna Phoenix stanowi zamknięcie pewnego etapu w kinowej historii komiksowych mutantów. Teraz popularni bohaterowie przenoszą się do MCU. Najprawdopodobniej nie zobaczymy ich jednak zbyt prędko. Kilka miesięcy temu trzymający pieczę nad całym filmowym uniwersum Marvela Kevin Faige zdradził, że istnieją plany jego rozwoju na najbliższe pięć lat i nie uwzględniają one X-Menów.