autor: Artur Falkowski
Wyniki badań: niemal połowa dorosłych nie potrafi korzystać z kontroli rodzicielskiej
Jak się okazało, niemal połowa z poddanych badaniu dorosłych nie potrafiła prawidłowo skorzystać z kontroli rodzicielskiej i ustawić konsoli, telefonu czy telewizora w ten sposób, by ich dzieci mogły korzystać jedynie z przeznaczonych dla nich produkcji.
W ostatnim czasie dużo się mówi o klasyfikacji wiekowej gier. Z jednej strony samozwańczy obrońcy moralności pokroju doskonale znanego graczom Jacka Thompsona krytykują wydawców i sieci handlowe za to, że umożliwiają nabywanie gier osobom zbyt młodym, by mogły w nie grać. Z drugiej strony producenci konsol, komórek czy telewizorów przechwalają się tym, jakie technologie rodzicielskiej kontroli wprowadzili do swoich produktów. Wobec takich możliwości kuriozalnym wydaje się fakt, że wciąż pojawiają się osoby zszokowane tym, że ich nieletnie pociechy grają w produkcje przeznaczone dla dorosłych. Organizacja User Centric spróbowała dociec przyczyn takiej sytuacji.
Po przeprowadzeniu badania na grupie ochotników stało się jasne, że winy nie ponoszą producenci gier czy dzieci. W rzeczywistości największym problemem jest niewiedza rodziców.
Jak się okazało, niemal połowa z poddanych badaniu dorosłych nie potrafiła prawidłowo skorzystać z kontroli rodzicielskiej i ustawić konsoli, telefonu czy telewizora w ten sposób, by ich dzieci mogły korzystać jedynie z przeznaczonych dla nich produkcji.
Nawet ci spośród rodziców, którzy mieli jako takie pojęcie o klasyfikacji wiekowej, nie potrafili odpowiednio połączyć jej z ustawieniami kontroli rodzicielskiej w urządzeniach. Często zdarzało się, że wbrew wyraźnym instrukcjom na ekranie nie wiedzieli, czy ustawiają górną barierę wiekową dla dozwolonych treści czy też dolną dla niedozwolonych.
Wyniki badania były jednoznaczne. Ignorancja rodziców dotycząca wykorzystania klasyfikacji wiekowej i kontroli rodzicielskiej oraz niechęć do przyswojenia sobie stosownych wiadomości to jedne z głównych powodów tego, że nieletni korzystają z produktów, z których nie powinni jeszcze korzystać.