autor: Mariusz Klamra
Wojna w Iraku rozpoczęta
Dziś do polskich sklepów trafił „Conflict: Desert Storm – Pustynna Burza”, TPS z elementami taktycznej symulacji pola walki, w którym mamy okazję wcielić się w żołnierzy elitarnych jednostek SAS i Delta Force. Wczoraj w sztabie polskiego wydawcy, firmy LEM, odbyła się ostatnia odprawa rekrutów przed wyruszeniem w (wirtualne) piaski pustyni. Jednym z nich był niżej podpisany, którego skuteczne dotąd uniki przed kontaktem z armią tym razem nie uchroniły przed powołaniem do służby;-).
Dziś do polskich sklepów trafił „Conflict: Desert Storm – Pustynna Burza”, TPS z elementami taktycznej symulacji pola walki, w którym mamy okazję wcielić się w żołnierzy elitarnych jednostek SAS i Delta Force. Wczoraj w sztabie polskiego wydawcy, firmy LEM, odbyła się ostatnia odprawa rekrutów przed wyruszeniem w (wirtualne) piaski pustyni. Jednym z nich był niżej podpisany, którego skuteczne dotąd uniki przed kontaktem z armią tym razem nie uchroniły przed powołaniem do służby;-).
Prawie 40-osobowy oddział musiał w trakcie spotkania wykazać się prawdziwie żołnierskimi umiejętnościami, ostrzeliwując, najpierw z pistoletów sportowych a później z pistoletów maszynowych Glauberyt, rzędy papierowych tarcz. Emocje potęgował fakt, że nasze mniej lub bardziej udane wysiłki trafienia w ten mały czarny punkcik na środku były bacznie obserwowane przez marsowo wyglądających komandosów w pełnym ekwipunku bojowym. Dopiero ich dziecięca radość, gdy sami dorwali się do broni, oraz dość marne wyniki, nasunęły mi wątpliwość „czy to aby nie przebierańcy?” (wciąż ją mam, bo jeśli byli prawdziwi to biada nam w razie jakiegokolwiek konfliktu). Dla porządku odnotujmy, że Wasz korespondent wojenny nie wykazał się tutaj specjalną sprawnością, zajmując pozycję pod koniec trzeciej dziesiątki – pewnym usprawiedliwieniem może być nieostre widzenie i dziwne drżenie rąk, spowodowane zapewne pobytem dzień wcześniej na zamkniętej imprezie w pewnym stołecznym lokalu. Teorię tę potwierdza częściowo nikła sprawność strzelecka anonimowego przedstawiciela firmy LEM, również obecnego na wspomnianej imprezie ;-). Najlepsza dziesiątka miała jeszcze okazję postrzelać w finale z całkiem groźnie wyglądającej broni, moim niefachowym okiem wyglądającej na Glocka. Zwycięzcy zostali uhonorowani dyplomami, zaś potem rozpoczęła się część nieformalna, czyli prawdziwie żołnierski dancing, jaki zwykle serwuje się bohaterom wyruszającym w misję z której mogą nie powrócić.
Niestety w tym niezwykle ciekawie zapowiadającym się momencie Wasz korespondent musiał opuścić gościnne progi firmy LEM, tak więc to co działo się dalej niech pozostanie owiane nimbem tajemnicy... Wkrótce spodziewajcie się mini-fotoreportażu z imprezy (o ile po cenzurze ostaną się jakieś nadające się do publikacji zdjęcia).
Piszę to wszystko zza linii frontu, na który i wy możecie trafić, gdyż „Conflict: Desert Storm – Pustynna Burza” w pełnej polskiej wersji językowej jest już dostępny w sklepach w cenie 99 PLN. Jeśli zobaczycie tam zagubionego gościa w koszulce „GRY-OnLine”, to w żadnym wypadku nie strzelajcie – mogę to być ja ;-).