autor: Michał Kułakowski
Właściciel Denuvo publikuje raport podkreślający zalety zabezpieczeń DRM
Spółka Irdeto, właściciel firmy Denuvo, opublikowała raport dotyczący jednej z wysokobudżetowych produkcji sportowych, która nie posiadała zabezpieczeń DRM. Ma on podkreślić straty, jakie dotykają deweloperów ze strony piratów tuż po premierze ich tytułów. Wspomniana gra miała zostać pobrana nielegalnie ponad 355 tysięcy razy.
Spółka Irdeto to właściciel firmy Denuvo, która znana jest z produkcji kontrowersyjnego systemu zabezpieczeń, potencjalnie wpływającego na wydajność komputerów. W opublikowanej dziś wiadomości prasowej Irdeto przedstawiło raport wskazujący na straty, jakie deweloperzy ponoszą ze strony piratów w krytycznym dla nich okresie dwóch tygodni od oficjalnej premiery gry. Jak podkreślają specjaliści spółki, w tym czasie producenci długo oczekiwanych hitów rejestrują ponad 80 procent przychodów generowanych przez tytuł w trakcie jego całego życia. Co więcej, połowa z tej sumy ma przypadać na pierwsze cztery dni od debiutu. Dlatego tak ważne zdaniem firmy jest stosowanie zabezpieczeń antypirackich.
Aby lepiej uwidocznić przedstawione statystyki, Irdeto przyjrzało się popularności w serwisach P2P niesprecyzowanej wysokobudżetowej gry sportowej, która nie posiadała antypirackich zabezpieczeń Denuvo. W przeciągu dwóch tygodni od premiery pobrać miano ponad 355 tysięcy torrentów z grą. Co ciekawe, aż 12 procent z nich ściągnięto w dniu debiutu, a sporą część w jego pierwszych godzinach. Biorąc pod uwagę cenę produkcji, Irdeto wyceniło straty deweloperów na 21,3 miliona dolarów. Podsumowując raport, Reinhard Blaukovitsch, prezes Denuvo, stwierdza:
Piractwo to groźba, która na stałe wpisana jest w krajobraz branży gier. Jak wskazują na to nasze badania, może ona prowadzić do znaczących strat w przychodach wydawców, zwłaszcza w okresie 14 dni od premiery. Dlatego tak ważne dla nich powinno być stosowanie zabezpieczeń, które zapobiegną modyfikacji kodu i crackowaniu gier. W ten sposób mają większe szanse, by ochronić swoje zyski, za sprawą których w dalszym ciągu mogą tworzyć nowe tytuły.
Czas jaki potrzebują hakerzy na złamanie nowych wersji Denuvo skraca się coraz bardziej, przez co firma zmieniła strategię w promowaniu swojego systemu DRM
Irdeto w raporcie powtarza argumenty od lat stosowane przez przedstawicieli branży, które były już wielokrotnie obalane (np. w raporcie Unii Europejskiej). Jak wiemy, nie każdy ściągnięty torrent przekłada się z góry na sprzedaną legalnie grę. Co więcej, wiele osób pobierających nielegalne kopie nie wydałoby na nie normalnie nawet cząstki sugerowanej ceny. Zdarza się również, że gracze wykorzystują piracką kopię jak demo, pozwalające im przetestować, jak produkcja będzie spisywała się na posiadanym komputerze. Jest to popularne zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których wersje demonstracyjne to rzadkość, a problemy z wydajnością i optymalizacją produkcji na PC są chlebem powszednim. Irdeto broni także swoich interesów. Gdy stało się jasne, że kolejne wersje Denuvo są dość szybko łamane przez hakerów, firma zmieniła strategię i stawia teraz większy nacisk na zabezpieczanie gier tuż po ich premierach. Zdarza się więc, że sami deweloperzy wyłączają Denvuo po zaledwie kilku tygodniach od debiutu.