Wkrótce zapowiedź nowego Saints Row?
Firma Deep Silver umieściła na swoim Twitterze wpis sugerujący, że wkrótce doczekamy się oficjalnej zapowiedzi nowego projektu związanego z cyklem Saints Row. Ostatnia pełnoprawna odsłona serii zadebiutowała w 2013 roku.
Po ponad czterech latach bez żadnej gry ani zapowiedzi wygląda na to, że cykl Saints Row w końcu wraca do życia. Jego wydawca, firma Deep Silver, nie ujawnił co prawda nowego projektu związanego z marką, ale na jego koncie w serwisie Twitter pojawił się post zachęcający do subskrybowania kanału poświęconego serii na YouTube. „Saintsów czekają interesujące rzeczy, nie chcecie ich przegapić!” - czytamy we wpisie. I choć nie sposób traktować tego jak oficjalną zapowiedź, wydaje się, że wkrótce możemy doczekać się ujawnienia kolejnej części cyklu, który na brak popularności nie mógł przecież narzekać.
Brak nowego Saints Row jest tym bardziej zaskakujący, że ostatnia pełnoprawna odsłona serii – Saints Row IV – okazała się komercyjnym hitem i zebrała świetne oceny. Czwarta część trafiła na sklepowe półki w sierpniu 2013 roku i od tamtego czasu poza dwoma pobocznymi projektami – portem „czwórki” na konsole ósmej generacji i samodzielnym rozszerzeniem Gat out of Hell – o kolejnych grach związanych z tą marką nie słychać. Deweloperzy skupili się zamiast niej na rozwoju Agents of Mayhem, strzelanki z otwartym światem, ta jednak okazała się niewypałem zarówno pod kątem wyników sprzedaży, jak i zdobytych not. W efekcie w 2017 roku doszło do szeregu zwolnień w studiu Volition – pracę stracił wówczas m.in. wieloletni dyrektor generalny firmy. Zespół nadal jednak działa i jeśli nasze podejrzenia dotyczące niedawnego wpisu Deep Silver się sprawdzą, pracuje nad kolejnym Saints Row.
Byłaby to informacja wyczekiwana przez wielu graczy, bo seria przez lata zdążyła zdobyć sobie rzesze fanów. Pierwsza odsłona, wydana jeszcze w 2006 roku, miała być alternatywą dla Grand Theft Auto – oferowała więc otwarty świat, gangsterskie porachunki i masę aktywności. Volition szybko jednak zorientowało się, że konkurencję z Rockstarem będzie ciężko wygrać, więc kolejne części odchodziły od realistycznych walk o wpływy na mieście, optując za bardziej humorystycznym i często absurdalnym tonem. Najlepszym przykładem tego podejścia jest właśnie Saints Row IV, produkcja, w której gramy obdarzonym supermocami prezydentem Stanów Zjednoczonych i staramy się odeprzeć inwazję obcych przy pomocy takich broni jak wyrzutnia czarnych dziur czy karabin strzelający dubstepem. Jeżeli ewentualna kontynuacja ma być jeszcze bardziej niedorzeczna, to nic dziwnego, że deweloperom idzie z nią tak długo.