Wkrótce sezon ogórkowy, ale tym razem będzie inaczej i zagramy w wiele wspaniałych gier
Wkrótce wakacje, a to oznacza sezon ogórkowy w branży. Niby premier mniej, ale tym razem czeka na nas kilka naprawdę niezłych gier, które umilą nam urlopy.
Po Summer Game Feście i konferencjach towarzyszących wracamy w redakcji do codziennej rutyny. Jest wspaniały, słoneczny czerwiec, a to znak, że wchodzimy powoli w coroczny sezon ogórkowy... który to w tym roku ewidentnie zmutował, bo wśród oczywistych wypełniaczy trafi się kilka naprawdę potężnych premier, a i wiele mniejszych, choć wciąż ciekawych produkcji.
Niestety, bezpowrotnie minął już czas, kiedy i my wyjeżdżaliśmy na dwumiesięczny wypoczynek. Dla nas czerwiec nie zwiastuje końca nauki, a lipiec i sierpień różnią się tylko tym, że trudniej znaleźć grę, którą chcielibyśmy zrecenzować, trudniej wymyślić temat, który mógłby Was zaciekawić. Wakacyjne słońce obserwujemy przez tramwajową szybę w drodze do pracy (choć część z nas ucieknie za chwilę na urlopy i będzie wysyłać reszcie fotki na redakcyjnego Discorda w celu wywołania oburzenia). Tym bardziej zawsze potrzebowałem latem dobrych gier, które pozwoliłyby mi wypełnić chociażby ciepłe wieczory. A dobrych gier, jak wiecie, zazwyczaj w tym okresie zbyt wielu nie ma.
Ale kiedy zajrzycie do naszej Encyklopedii i posortujecie gry według daty premiery, odkryjecie, że tym razem czeka nas jednak o wiele więcej radości. Bo spójrzcie, już dosłownie za chwilę wychodzi Still Wakes the Deep, horror twórców zapowiedzianego Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 oraz wydanych już Amnesii: A Machine for Pigs, Everybody’s Gone to the Rapture i Dear Esther. Wygląda zachęcająco i chyba sam, choć nie cierpię się bać, spróbuję go odpalić. Jeszcze w czerwcu ukaże się dodatek do niesłusznie niepopularnej w naszym kraju gry Final Fantasy XIV: Dawntrail – produkcja ta bytuje trochę poniżej radaru polskiego gracza, choć to jedno z najlepszych MMO na rynku. W czerwcu spróbujemy również – tu wątek patriotyczny, ale i karaibski – powrócić do stareńkich gier strategicznych o trudnym życiu pirata w Republic of Pirates. Być może nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby nie fakt, że studio odpowiedzialne za ten tytuł mieści się we Wrocławiu. Dajmy mu szansę, bo pamięć o starych Corsairs, Port Royale czy Pirates! wciąż żyje w niektórych z nas. A jeśli przy grach przywołujących wspomnienia jesteśmy – Workers & Resources: Soviet Republic w końcu wychodzi z wczesnego dostępu, a to cholernie dobry city builder.
Ale co tam jakieś city-buildery, wszyscy wiemy, na co tak naprawdę czekamy. Tak, już za 4 dni, 20 czerwca, na rynek trafi Elden Ring: Shadow of the Erdtree. Potężny dodatek do najlepszej gry FromSoftware (przynajmniej pod względem odbioru i sprzedaży), która raz jeszcze powróci na nieprawdopodobne szczyty Steamowej popularności. To gra, która nawet jeśli nas przerasta, wzbudza w nas szacunek. Sam mam z nią dziwną relację – gram namiętnie (wróciłem teraz, aby odświeżyć sobie podstawkę), ale cierpię przy tym okrutnie. Jest coś w tej grze – jej klimat, jej wyblakłe kolory, jej wspaniała, ale smutna i potęgująca napięcie muzyka – co powoduje, że po każdej dwu, trzygodzinnej sesji muszę zrobić przerwę, bo czuję się emocjonalnie zmęczony. Zdaję sobie sprawę, że to zgoła niecodzienny powód do zachwytu nad grą, ale właśnie dlatego wzbudza ona we mnie tyle emocji – bo poruszanie się po tym smętnym, nieprzyjaznym, chorym świecie potrafi wyciągnąć ze mnie stany, których istnienia nawet nie podejrzewałem. Samo DLC do Elden Ringa wystarczy nam na wakacje, ale to przecież nie koniec.
Wracamy nad Wisłę i wchodzimy w lipiec – wówczas ukaże się Nobody Wants to Die, polska gra przygodowa TPP w klimatach neo-noir. Zwiastun obiecuje konkretną zabawę w stylistyce SF i niezłą, detektywistyczną fabułę. Koniecznie zapiszcie sobie nazwę tej pozycji.
Również w lipcu ukaże się kolejna polska produkcja, na którą czeka razem z nami cały świat – Frostpunk 2 będzie świętować premierę 25. Pisaliśmy już o nim kilka razy, a ja sam miałem przyjemność testować kampanię fabularną. Najbardziej mroźna gra pojawi się w środku lata i liczę, że powtórzy sukces pierwszej części.
Następny wakacyjny miesiąc zaczniemy od kontynuacji niszowego hitu sprzed lat – World of Goo 2 zadebiutuje 2 sierpnia. Część pierwsza to kapitalna gra, w której z tytułowych „glutów” budowaliśmy rozmaite konstrukcje, pamiętając przy tym o fizyce i podstawach architektury. Piekielnie grywalna pozycja, do której zachęcam gorąco, jeśli jeszcze nie mieliście przyjemności. Nie poczujecie się zawiedzeni.
Również w sierpniu premiery w końcu doczeka się Black Myth: Wukong – chińska produkcja o spektakularnej oprawie graficznej. Mroczne, pokręcone fantasy, dynamiczna walka w stylu God of War i interesujący główny protagonista. Świetnie, że akurat ta gra wychodzi w środku sierpnia, bo moglibyśmy ją zbagatelizować w natłoku jesiennych premier, a – przynajmniej sądząc po zwiastunach – zasługuje na uwagę.
Wakacje skończymy aż czterema tytułami – Concord to niedawno zapowiedziany arena shooter z portfolio Sony, czyli propozycja o której zapomnę, gdy postawię kropkę w tym zdaniu. World of Warcraft: The War Within to oczywiście następny duży dodatek do WoW-a, którym Blizzard obiecuje odkupić swoje błędy i grzechy z poprzednich lat. Sam zastanawiam się jeszcze, czy dam się nabrać i powrócę do gry, ale wiem, że wierni fani czekają.
Visions of Mana to natomiast tytuł, który nie tak dawno oglądaliśmy na pokazie Xboksa. Kolorowe jRPG nie znajdzie wielu zainteresowanych na polskim podwórku, jednak nie jest to mała produkcja i wypada o niej pamiętać, szczególnie że to dzieło Square Enix. Z doświadczenia wiem również, że tego rodzaju jRPG potrafią zająć kilkadziesiąt godzin naszego czasu.
I wreszcie hit Ubisoftu, czyli Star Wars: Outlaws. Sprawdzimy, jak znana i mocno oklepana formuła francuskiego dewelopera dała się przełożyć na uniwersum Gwiezdnych wojen – tytuł ten wzbudza dużo nadziei... i tyle samo obaw. No cóż, jeśli gra okaże się średnia, przynajmniej uda się odwiedzić Tatooine.
To oczywiście nie wszystkie produkcje, w jakie zagramy w wakacje (ot, chociażby w sierpniu powinna ukazać się również kontynuacja Greedfalla, ciepło przyjętego w Polsce w fazie wczesnego dostępu). Sami więc widzicie, że trudno nazwać to prawdziwym sezonem ogórkowym. Jestem wręcz pewny, że część z Was we wrześniu wciąż będzie blada jak ściana, bo to nie słońcem rozświetlicie swoje twarze, a ekranem monitora czy telewizora. Ale jeśli już zdarzy się Wam wyjechać na wakacje, wyślijcie nam pocztówkę, adres znajdziecie tutaj. Postaram się je zacytować w newsletterze przy najbliższej możliwej okazji.
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
Jeśli spodobał Ci się ten tekst i chcesz otrzymywać go przed wszystkimi, zapisz się do naszego newslettera.