autor: Artur Falkowski
Wkrótce nowa przygodówka z duchem w roli głównej
Niektórzy myślą, że śmierć to koniec wszystkiego. Twórcy z niezależnego studia deweloperskiego CBE zdają się nie podzielać tej opinii. Dlatego też przygotowują przygodówkę Ghost in the Sheet, określaną przez nich samych mianem „czarnej komedii o życiu pośmiertnym”.
Niektórzy myślą, że śmierć to koniec wszystkiego. Twórcy z niezależnego studia deweloperskiego CBE zdają się nie podzielać tej opinii. Dlatego też przygotowują przygodówkę Ghost in the Sheet, określaną przez nich samych mianem „czarnej komedii o życiu pośmiertnym”.
W grze wcielimy się w mężczyznę, który odkrył po śmierci, że „tamta strona” nie wygląda wcale interesująco; nie ma żadnych tuneli ani świateł na końcu. Jest za to gderający szef, który na dzień dobry posyła naszego bohatera na misję. Protagonista otrzymuje przydziałowe brudne prześcieradło i rusza, by zbadać sprawę nawiedzonej fabryki, która nagle zaprzestała produkcji.
Jako widmo nie będziemy mieli raczej co liczyć na nasze fizyczne umiejętności. Zamiast tego skorzystamy z siły umysłu, zaczynając od prostej telekinezy i wraz z postępem rozgrywki poszerzając swoje możliwości. Z czasem nauczymy się nawet, jak na ducha przystało, wydawać przerażające dźwięki.
Twórcy gry zapowiadają nieliniową rozgrywkę, pozwalającą nam na dowolną eksplorację terenu fabryki oraz rozwiązywanie zagadek w preferowanej przez nas kolejności. Naszym zmaganiom towarzyszyć będą liczne filmiki przerywnikowe oraz mini-gierki. Jeżeli w tym momencie miłośnikom klasycznych przygodówek włos się zjeżył, uspokajamy ich, że nie mają się czego obawiać, ponieważ gra będzie typowym przedstawicielem produkcji z interfejsem point and click. Nie będzie w niej żadnych sekwencji wykonywanych na czas. Nie trzeba się będzie również obawiać o zdrowie naszego bohatera, ponieważ trudno jest zginąć będąc już martwym.
Aktualnie gra Ghost in the Sheet wkroczyła w fazę testów beta. Deweloper rozmawia z potencjalnymi wydawcami, a premiera przewidywana jest na drugi kwartał tego roku. Zainteresowanych wspomnianą produkcją odsyłamy na jej oficjalną stronę internetową.