Wielka Brytania - gry popularniejsze od filmów
Elektroniczna rozrywka bije rekordy popularności na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych i w Japonii już dawno przychody uzyskiwane ze sprzedaży gier konsolowych i komputerowych przekroczyły te uzyskiwane z tytułu handlu filmami DVD i Blu-ray oraz biletami na produkcje kinowe. Z podobną sytuacją spotkano się także w Wielkiej Brytanii.
Elektroniczna rozrywka bije rekordy popularności na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych i w Japonii już od kilku lat przychody uzyskiwane ze sprzedaży gier konsolowych i komputerowych stoją na podobnym poziomie, co w przypadku tych uzyskiwanych z tytułu handlu filmami DVD i Blu-ray oraz biletami na produkcje kinowe. W Wielkiej Brytanii sytuacja prezentuje się jeszcze lepiej.
Z danych gazety The Daily Telegraph, bazujących na badaniach grupy GFK Chart-Track, wynika, że wartość brytyjskiego rynku gier w okresie od października 2008 roku do września 2009 roku osiągnęła poziom 1,73 miliarda funtów. Jest to rezultat o ponad pół miliarda funtów lepszy, aniżeli w przypadku rynku produkcji kinowych (1 miliard funtów), DVD i Blu-ray (198 milionów funtów) razem wziętych.
The Daily Telegraph donosi, że w Wielkiej Brytanii lepszymi wynikami finansowymi może się pochwalić jedynie rynek muzyczny oraz telewizyjny (w tym nagrania DVD programów, licencje i abonament za telewizję cyfrową). Nie dziwi więc fakt, że poważniejsze rozmowy na temat elektronicznej rozrywki zamierzają toczyć nawet brytyjscy politycy, którzy powoli dostrzegają, że ich dotychczasowe podejście do tego tematu było bardzo stereotypowe. Jeden z nich, Tom Watson – były minister w gabinecie Gordona Browna – stwierdził, że rynek gier w ciągu ostatniej dekady dojrzał, w związku z czym powinien być traktowany jako pełnoprawna gałąź rozrywki.
Przy okazji w artykule zamieszczono informację, że w brytyjskich domach znajduje się już 25 milionów egzemplarzy konsol (wzrost z 13,5 miliona w roku ubiegłym).