Wiedźmin Netflixa pierwotnie miał być filmem
Kelly Luegenbiehl z Netfliksa zdradziła, że niewiele brakowało, byśmy nie otrzymali serialowego Wiedźmina. Początkowo serwis planował stworzenie filmu pełnometrażowego w oparciu o twórczość Andrzeja Sapkowskiego i dopiero po długich rozmowach zdecydowano się wyprodukowanie dłuższej serii.
Produkcja Wiedźmina od Netfliksa trwa w najlepsze i twórcy zapewnili, że uda im się dostarczyć serial do końca tego roku. Jak się jednak okazuje, niewiele brakowało, byśmy otrzymali zupełnie inny projekt. Kelly Luegenbiehl, wicedyrektor ds. produkcji oryginalnych platformy, zdradziła w rozmowie z serwisem Publisher Weekly, że początkowo rozważano adaptację twórczości Andrzeja Sapkowskiego w formie filmu pełnometrażowego. Dopiero Luegenbiehl wyperswadowała to zespołowi odpowiedzialnemu za produkcję, zwracając uwagę na ogrom materiału źródłowego. W końcu, po wielu rozmowach, ekipa zdecydowała się na dłuższą serię.
Zrobienie z historii Geralta pojedynczego filmu nie byłoby niemożliwe – dość wspomnieć pierwszą, animowaną ekranizację Władcy Pierścieni czy Diunę z 1984 roku. Jednak takie rozwiązanie wiąże się z koniecznością pominięcia lub uproszczenia wielu wątków, co zwykle nie spotyka się z aprobatą fanów oryginału. Zdarza się też, że w efekcie tych działań fabuła staje się niemal niezrozumiała bez znajomości pierwowzoru, zwłaszcza w przypadku serii złożonych z wielu tomów. Twórczość Sapkowskiego może nie rozrosła się jeszcze do rozmiarów spuścizny J.R.R. Tolkiena czy Terry’ego Pratchetta, ale i tak próba skompresowania jej w pojedynczej produkcji czy nawet całej trylogii byłaby ogromnym wyzwaniem. Czy uda się tego dokonać w formie serialu, przekonamy się w czwartym kwartale 2019 roku, taki bowiem podano termin premiery Wiedźmina od Netfliksa.