We. the Revolution - nowa gra studia Polyslash
Krakowskie studio Polyslash zapowiedziało grę We. the Revolution. Ma ona przenieść gracza w czasy rewolucji francuskiej i być silnie skoncentrowana na historii. Premiera zaplanowana jest na końcówkę tego roku. Tytuł pojawi się na PC.
Do tej pory krakowskie studio Polyslash znane było wyłącznie z zeszłorocznej gry Phantaruk, dość chłodno przyjętego survival horroru science fiction z elementami przygodówki. Ich nowym tytułem będzie We. the Revolution, którego premiera na PC zaplanowana jest na końcówkę 2017 roku. Jak na razie zdradzono niewiele szczegółów - poznaliśmy bliżej jedynie tło fabularne nadchodzącej produkcji. We. the Revolution przeniesie graczy do Paryża z niespokojnych czasów rewolucji francuskiej. W produkcji wcielimy się w postać sędziego Trybunału Rewolucyjnego, którego zadaniem jest osądzanie rewolucjonistów, ich wrogów, przestępców oraz zwykłych obywateli. Nieraz stanie również przed wyborem - czy skazać swoich przeciwników w imię błahej zemsty, czy też posłać na gilotynę przyjaciół, którzy odważyli się wystąpić przeciw rewolucji. Z czasem główny bohater zacznie zdobywać coraz większe wpływy, spiskować i walczyć o władzę. Przy okazji będzie zmuszony chronić życie zarówno własne, jak i swojej rodziny, a także zmagać się z uzależnieniem od hazardu i alkoholu. W końcu zostanie postawiony przed dylematem – jak dużo jest w stanie poświęcić, by znaleźć się na szczycie? Czy chce być bohaterem dla ludu, czy dla swoich najbliższych?
Pierwsze przesłanki dotyczące We. the Revolution pojawiły się już w połowie lutego, jednak dopiero teraz możemy powiedzieć nieco więcej na temat tej produkcji. Nie wiadomo do końca, jak będzie wyglądała rozgrywka, choć z opisu możemy podejrzewać, że lekką inspiracją dla krakowian było Papers, Please. Oni sami stwierdzili jedynie, że to niecodzienne połączenie kilku gatunków. Wiemy także, że nacisk na fabułę będzie bardzo duży. Jak zdradził Dawid Cieślak, reżyser gry:
Jednym z najważniejszych elementów w We. the Revolution jest fabuła - baza do stawiania gracza w sytuacjach niejasnych moralnie, w których czuł będzie ciężar podejmowanych decyzji oraz ich konsekwencje. Fakt posiadania władzy nad ludzkim życiem to sytuacja, która korumpuje umysł. Chcemy żeby gracz zmierzył się nie tylko z sytuacjami, które wygenerowaliśmy, ale też samym sobą. Z pokusą, która podpowiada, że wszystko stanie się łatwiejsze jeśli pokierujemy się swoim prywatnym interesem, a nie ogólną potrzebą sprawiedliwości.
O poczuciu imersji ze światem gry mówi z kolei Patryk Polewiak, projektant:
Dzięki wykorzystaniu narzędzi takich jak np. system budowania intryg, gracz poczuje, że ma rzeczywisty wpływ na swoje otoczenie - miasto, rodzinę, lokalną społeczność, a w szczególności przeciwników politycznych. Chcemy, aby doświadczył emocji podczas planowania zdobywania wpływu w gorejącym rewolucyjnym ogniem Paryżu.
Prócz fabuły, We. the Revolution przyciąga także interesującą stylistyką. Zaprezentowane do tej pory materiały graficzne wskazują na wyraźną inspirację twórców kubizmem. Potwierdzają to sami autorzy, którzy zdradzili, że natchnieniem dla nich była twórczość Pabla Picassa, choć na wczesnych etapach produkcji eksperymentowali z malarstwem klasycznym i pixel artem.
Deweloperzy zapewniają, że więcej informacji na temat We. the Revolution zostanie podanych już wkrótce.