autor: Szymon Liebert
W Unii Europejskiej można sprzedawać programy pobrane z sieci – ważne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości
Można odsprzedawać programy ściągnięte z sieci – wynika z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Opinia tej ważnej instytucji prawnej może przynieść ogromne konsekwencje dla takich platform dystrybucji cyfrowej jak Steam, czy Origin.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił, że wydawcy nie mają prawa blokować możliwości odsprzedawania programów dystrybuowanych cyfrowo. „Autor oprogramowania nie może sprzeciwić się odsprzedaży jego ‘używanej’ licencji, umożliwiającej używanie programów ściąganych z Internetu” – czytamy w rozporządzeniu upublicznionym dzisiaj. Ta opinia może nieść ze sobą olbrzymie konsekwencje i zmienić sytuację na rynku gier.
W dokumencie Trybunału Sprawiedliwości czytamy, że prawo do kontrolowania dystrybucji kopii oprogramowania komputerowego, jakie gwarantuje licencja, wygasa wraz z pierwszą sprzedażą. Mieszkańcy Unii Europejskiej mają więc prawo odsprzedawać programy ściągnięte z sieci, nawet jeśli w licencji znajdują się zapisy zakazujące takiego postępowania. Właściciel praw do danego produktu po prostu nie może się temu sprzeciwić.
Osoba, która odkupi używaną licencję na grę ma prawo ściągnąć ją ze strony wydawcy. Warunek jest jeden: sprzedający musi upewnić się, że po dokonaniu transakcji posiadana przez niego kopia danej produkcji nie nadaje się do użytku lub dalszej odsprzedaży. W innym przypadku dochodzi do złamania prawa dotyczącego reprodukowania oprogramowania, które nie wygasa wraz z pierwszą sprzedażą (w odróżnieniu od prawa do kontroli dystrybucji).
Powyższa opinia została wystosowana w związku ze skargą niemieckiej firmy UsedSoft, która pozwała korporację Oracle International. UsedSoft specjalizuje się właśnie w odsprzedaży używanych licencji na oprogramowanie. Wyrok nie dotyczył więc bezpośrednio gier wideo, a ogólnie pojętego programu komputerowego. Mimo tego, komentarz Trybunału Sprawiedliwości bez wątpienia obejmuje także produkcje rozrywkowe.
Trudno jeszcze powiedzieć, jakie konsekwencje przyniesie dzisiejsze orzeczenie, ale firmy, które zajmują się dystrybucją elektroniczną lub planują w nią inwestować, będą musiały wziąć je pod uwagę. Być może zmieni to sposób funkcjonowania takich platform jak Steam, czy Origin. Sam pomysł sprzedawania używanych gier ściąganych z sieci nie jest niczym nowym – podobny system próbuje rozwijać między innymi sklep Green Man Gaming.