autor: Michał Zegar
W Clownfield 2042 mało kto gra, nie udało się wybić na problemach BF2042
Wydana kilka dni temu sieciowa strzelanka Clownfield 2042 parodiuje Battlefielda 2042. Pomimo bardzo przychylnych opinii graczy nie udało jej się pozyskać ogromnej społeczności.
- Clownfield 2042 to dostępna na Steamie od kilku dni gra-parodia, żartująca z Battlefielda 2042.
- Produkcja posiada 85% pozytywnych opinii.
- W ciągu ostatnich 24 godzin w szczytowym momencie grało w nią zaledwie 288 graczy jednocześnie.
- Twórcy Clownfield 2042 nie poddają się i zapowiadają kolejne aktualizacje.
Od premiery Battlefielda 2042 minęło półtora miesiąca. Według statystyk serwisu SteamDB szczytowa liczba osób bawiących się jednocześnie w tym tytule za pośrednictwem Steama w ciągu ostatnich 24 godzin wyniosła lekko ponad 17 tysięcy (w dniu premiery było to 100,5 tys.). Jest to o tyle ciekawe, że w tym samym przedziale czasowym w wydanego w 2018 roku Battlefielda V grało na Steamie nawet 26,5 tysiąca osób równocześnie.
Nic więc dziwnego, że stan, w jakim znajduje się BF2042, stał się obiektem żartów i drwin. Kilka dni temu na Steamie pojawiła się sarkastyczna parodia gry zatytułowana Clownfield 2042. Produkcja kosztuje raptem 3,59 zł i na ten moment może pochwalić się 85% pozytywnych opinii, w przeciwieństwie do BF2042 mającego raptem 31% przychylnych ocen (według statystyk SteamDB).
Clownfield 2042 jest [sieciowym – dop. red.] FPS-em, w którym gracz przejmuje kontrolę nad unikatowym żołnierzem, mającym dostęp do sześciu broni (…).
Po krachu na rynku kryptowalut w 2022 roku, spowodowanym przez NFT, większość państw upadła i została uformowana unia „Nie-Klaunów”. Wciel się w żołnierza unii, dozbrój się i przygotuj na wojnę – opis rozgrywki i fabuły gry Clownfield 2042.
Oprócz domyślnego trybu All Out Clownfare będącego luźną wariacją Podboju z cyklu Battlefield, na graczy czekają Clownfield Gateway oraz Hovercraft Zone. Druga z tych opcji pozwala graczom rozpętać istną rzeź za sprawą łamiącego prawa fizyki poduszkowca, „wcale niewzorowanego” na tym z BF2042. Clownfield 2042 oferuje trzy mapy z szalejącym po nich tornado, sześć broni oraz – co najważniejsze – tablicę wyników, a także funkcję… czatu głosowego.
Gra powinna bez problemu działać z dużą liczbą fps na współczesnych maszynach. Twórcy zaznaczają, że tytuł posiada masę błędów i glitchów, które nigdy nie zostaną naprawione. Zamiast tego deweloperzy skupią się na ważniejszych usprawnieniach tytułu, mających przybrać postać kilku nowych skinów. Tak przynajmniej napisano w opisie na karcie produktu.
Niestety wygląda na to, że Clownfielda 2042 łączy z Battlefieldem 2042 coś jeszcze. Na ten moment produkcja nie cieszy się zbytnim rozgłosem – w ciągu ostatniej doby bawiło się w niej maksymalnie 288 graczy jednocześnie. Miejmy nadzieję, że sytuacja ulegnie zmianie, a sami twórcy nie poddadzą się i skupią na ulepszaniu tej unikatowej produkcji. Do gry już niebawem trafić ma nowa mapa i – wbrew wcześniejszym zapewnieniom – pierwsze usprawnienia w balansie rozgrywki.
Żarty fanów Battlefielda ze stanu najnowszej odsłony raczej nie ustaną zbyt szybko. Według obserwacji redditowicza lunardev, nawet okres świąteczny nie zachęcił graczy do powrotu do gry. Marcus Lehto, współtwórca serii Halo i reżyser nowo uformowanego studia w Seattle mającego pracować nad ulepszaniem cyklu Battlefield, udzielił na Twitterze krótkiego komentarza o obecnym stanie gry:
Mam problem z ustaleniem, które cele na mapie Halo Infinite są priorytetowe. Też wam się to zdarza, czy problem ten dotyczy tylko pokolenia „boomerów”? – tweet Lehto.
Mam problem z ustaleniem dlaczego EA przekształca moją ukochaną franczyzę (Battlefield) w coś, czym ona nie jest. Czy mógłbyś mi to wyjaśnić? – odpowiedź użytkownika Isma Easy.
Samemu staram się to rozpracować. Potem planuję naprawić kilka rzeczy – odpisał Lehto.
- Battlefield 2042 – recenzja. Dla każdego coś multiplayerowego
- Battlefield 2042 – poradnik do gry
- Battlefield 2042 – strona oficjalna