autor: Michał Kułakowski
W Chinach jest już ponad 312 milionów pecetowych graczy
Według raportu firmy Niko Partners, w najbliższych latach w Chinach stale rosła będzie liczba aktywnych pecetowych graczy. W tej chwili na komputerach w Państwie Środka bawi się 312 milionów osób, które przynoszą branży rocznie ponad 15 miliardów dolarów przychodu. Większość z tych pieniędzy pochodzi z wieloosobowych produkcji online.
Według raportu firmy Niko Partners, badającego kondycję oraz perspektywy rozwoju azjatyckiego rynku gier, w Chinach obecnie jest już nieco ponad 312 milionów pecetowych graczy, a liczba ta do roku 2023 wzrosnąć ma do 354 milionów. To więcej niż populacja całych Stanów Zjednoczonych oraz trzy czwarte ludności Unii Europejskiej. W tym roku pecetowa branża w Chinach osiągnie przychody na poziomie ponad 15 miliardów dolarów. Większość z tej sumy pochodzi z wieloosobowych gier online (głównie free-to-play), które są motorem napędowym wzrostów. Ponad 40 procent chińskich graczy płaci bowiem regularnie za różnego rodzaju mikrotransakcje. Państwo Środka jest obecnie największym rynkiem gier PC na świecie i przynosi połowę globalnych przychodów tej gałęzi branży.
O popularności pecetów jako platformy do grania decydują w dużej mierze wszechobecne kawiarenki internetowe. Ponad 138 tysięcy (!) lokali tego typu można znaleźć w każdym zakątku kraju, począwszy od największych metropolii, a skończywszy na dalekiej prowincji. Ich dostępność i model biznesowy przyczyniają się również do popularyzacji rozgrywek e-sportowych. Gry stawiające na zmagania sportowe (takie jak np. League of Legends) to kolejne koło zamachowe branży, rosnące w niezwykle szybkim tempie. W ubiegłym roku tytuły tego typu przyniosły producentom 6,3 miliarda dolarów. Według prognoz, w 2023 roku będą odpowiadać za ponad 53 procent ogólnych chińskich przychodów rynku PC.
Kawiarenki internetowe, zaczynające powstawać na początku lat dwutysięcznych, przyczyniły się do popularyzacji gier PC w Chinach. Źródło: Reuters
Największymi wydawcami w Chinach pozostają firmy Tencent oraz NetEase. Co ciekawe, ponad 60 procent przychodów branży pochodzi jednak z gier wyprodukowanych przez deweloperów spoza Państwa Środka. Mimo olbrzymich obostrzeń i blokad internetowych, które zostały wprowadzone przez rząd, Chińczycy mają wciąż dostęp do serwisu Steam, w którym stanowią już jedną czwartą wszystkich jego użytkowników. Dzięki temu mogą oni zakupić produkcje, które normalnie nie otrzymałyby licencji na sprzedaż na terenie ich kraju. Po ubiegłorocznej reformie, wstrzymującej na wiele miesięcy sprzedaż jakichkolwiek nowych gier, jest ona niezwykle trudna do zdobycia dla zagranicznych deweloperów i spowalnia wzrost sektora PC.