W 5. sezonie Stranger Things ulubieniec widzów znów znajdzie się w tarapatach? Fani dzielą się niepokojącą teorią związaną z Vecną i zdjęciami z planu hitu sci-fi Netflixa
Noah Schnapp, czyli serialowy Will ze Stranger Things, opublikował zaskulisowe zdjęcia z finałowej odsłony hitu Netflixa, przez co fani serii sci-fi zaczęli martwić się o lubianą postać.
Prace na planie piątej i jednocześnie finałowej odsłony Stranger Things, popularnej produkcji sci-fi Netfliksa, zakończyły się pod koniec grudnia. Podsumowując miniony 2024 rok, jeden z młodych aktorów serii, Noah Schnapp, opublikował w sieci zakulisowe zdjęcia z produkcji. Jedna z fotografii zmartwiła fanów, którzy zaczęli obawiać się o los portretowanego przez artystę Willa Byersa.
Miłośnicy serialu Stranger Things dostrzegli, że na jednym z materiałów widać niepokojący kadr. Dostrzec można bowiem ujęcie, na którym bohater filmowany jest pod pewnym szczególnym kątem, przywodzącym na myśl atak Vecny. Przypomnijmy, że grana przez Jamie’ego Campbella Bowera postać często przejmowała kontrolę nad ofiarami, unosząc je i wprowadzając w stan transu.
Po udostępnieniu zdjęcia przez Noah Schnappa fani podzielili się w sieci teorią, zgodnie z którą Will padnie ofiarą Vecny.
Ten kąt, Vecna go dopadł – napisał jeden z użytkowników Twittera.
Tylko nie mówicie, że Vecna dopadł Willa – zgodził się inny.
W sieci pojawiły się jednak także głosy, że ujęcie to ma raczej związek z retrospekcjami, wizjami lub wspomnieniami Willa. Przypomnijmy, że w pierwszym sezonie grany przez Noah Schnappa bohater znalazł się w Upside Down. Finałowy sezon Stranger Things ma się zaś w jakiś sposób łączyć się z początkiem serii.
Will z pewnością ma tutaj flashbacki – przekonuje jeden z internautów.
Na tę chwilę możemy jedynie zgadywać, czy teorie fanów serialu okażą się prawdziwe. O tym, co w finałowej odsłonie wymyślili twórcy, dowiemy się już w tym roku, kiedy nowe odcinki zadebiutują na Netfliksie.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
