Darmowy Wampir: Maskarada szybko stracił blask; rozwój Bloodhunt już się kończy
Vampire: The Masquerade - Bloodhunt miało obiecujący start, ale twórcom nie udało się podtrzymać zainteresowania i muszą zakończyć rozwój gry.
Sukces nowej gry w Świecie Mroku nie trwał długo. Twórcy Vampire: The Masquerade - Bloodhunt zakończyli wsparcie swojego dzieła po zaledwie roku od oficjalnej premiery. Tym samym tytuł nie otrzyma też wydania na konsolę Xbox Series X/S.
Jak czytamy na oficjalnej stronie gry, studiu Sharkmob nie udało się dobić do „masy krytycznej”, czyli wystarczającej liczby graczy, by móc dalej rozwijać produkcję. Dlatego też zdecydowano się zrezygnować z dalszych prac nad tytułem.
Serwery Bloodhunta pozostaną aktywne tak długo, jak długo będą chętni do gry na nich. Deweloper wprowadzi też system, który pozwoli graczom głosować za „odblokowaniem nowych rzeczy”, by rozgrywka nie znudziła się (przynajmniej nie zbyt szybko).
Ponadto 26 września mają zostać zablokowane transakcje z poziomu gry. Twórcy pracują nad ułatwieniem graczom zarabiania waluty w grze, aczkolwiek na razie nie podali szczegółów tych zmian.
Niestety, informację o końcu rozwoju Bloodhunta trudno nazwać zaskoczeniem. W ostatnich miesiącach każdego dnia na Steamie bawiło się jednocześnie najwyżej ponad tysiąc graczy (via SteamDB). Fakt, to lepszy wynik niż np. w przypadku Marvel’s Avengers, które de facto porzucono dopiero w tym roku (prawie trzy lata po premierze). Niemniej tysiąc graczy to wciąż niewiele dla gry z gatunku battle royale, zwłaszcza takiej w modelu free-to-play.
Ci sami gracze wyraźnie nie mogą odżałować losu, jaki spotkał ten tytuł. Niemniej poza pochwałami da się też znaleźć uwagi co do problemów, które mogły doprowadzić do spadku popularności (via Twitter).
Internauci wspominają m.in. o błędach na premierę, które mogły zniechęcić część graczy do tej – zdaniem fanów – obiecującej produkcji. Więcej osób zwraca jednak uwagę na ograniczenie trybu rankingowego do drabinki tylko dla jednego gracza, na co narzekano od samego debiutu.