autor: Aleksander Kaczmarek
Valve bardziej zyskowne niż Google i Apple?
Nawet 4 mld dolarów – tyle może wynosić obecna wartość Valve Software. W najnowszym numerze amerykańskiej edycji magazynu „Forbes” obszerny artykuł poświęcono Gabe'owi Newellowi, twórcy sukcesu tej firmy.
Nawet 4 mld dolarów – tyle może wynosić obecna wartość Valve Software. W najnowszym numerze amerykańskiej edycji magazynu „Forbes” obszerny artykuł poświęcono Gabe'owi Newellowi, twórcy sukcesu tej firmy.
Wyniki finansowe notowane przez Valve Software w ostatnich latach są imponujące, choć okryte tajemnicą. Jeszcze w 2005 roku zysk operacyjny firmy wynosił „zaledwie” 55 mln dolarów. Analitycy twierdzą, że obecnie są to już kwoty zbliżające się do dziesięciocyfrowych wielkości. Newell, który najprawdopodobniej jest już miliarderem, zdradza jedynie, że działalność Valve określić można jako „niezwykle opłacalną”, a w przeliczeniu na pracownika firma jest bardziej dochodowa niż tacy giganci jak Google czy Apple. Według ostrożnych szacunków, gdyby ktoś chciał dziś kupić Valve Software, musiałby zapłacić od 2 do 4 mld dolarów. Tyle, że firma nie jest na sprzedaż.
Rzecz jasna największą część jej zysków generuje platforma Steam, do której należy około 70% rynku gier na komputery PC wydawanych w dystrybucji cyfrowej. Newell i jego współpracownicy mogliby zarabiać jeszcze więcej, gdyby na przykład zdecydowali się wprowadzić do oferty filmy czy muzykę, albo spróbowali swoich sił w wydawaniu tytułów przeznaczonych dla użytkowników serwisów społecznościowych. Szef Valve Software twierdzi jednak, że takie rozwiązania, choć technicznie wykonalne, nie wchodzą w grę.
- Gdybyśmy próbowali wytyczać nowe ścieżki i podążać za najnowszymi trendami, już dawno musielibyśmy ogłosić upadłość.
Zdaniem cytowanego w artykule Johna Riccitiello, prezesa koncernu Electronic Arts, tajemnica sukcesu Gabe'a Newella i Valve Software tkwi właśnie w umiejętności „maniakalnego skupienia”.