„Vader tylko szedł przed siebie”. Dave Filoni o tym, jak silne emocje wzbudza ikoniczny złoczyńca Star Wars
Showrunner serialu Ahsoka, Dave Filoni, przyznał, że nie zamierza umniejszać wpływu, jaki od dekad na społeczeństwo wywołuje postać Dartha Vadera.
Powiedzieć, że Darth Vader jest popularny, to jak nie powiedzieć nic. Potężny lord Sithów od pierwszego występu w Nowej nadziei stał się nieodłącznym elementem i symbolem światowej popkultury. Emocje, jakie w społeczności wywołuje postać stworzona przez George’a Lucasa, dało się wyczuć na planie Ahsoki, kiedy kręcono krótką scenę z Vaderem.
Podczas niedawnego wywiadu dla Entertainment Weekly showrunner Ahsoki, Dave Filoni, ujawnił, że choć występ złoczyńcy ograniczał się jedynie do przechadzania się po linii prostej, ta jedna sekwencja przyciągnęła na plan mnóstwo ludzi pragnących zobaczyć powrót legendy. To tylko pokazuje, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na twórcach, którzy pragną wykorzystać postać upadłego Jedi w swoich produkcjach. Filoni dodał, że niezwykle ważne jest, aby nie umniejszyć przy tym wagi postaci.
Vader tylko szedł przed siebie. Ale tak wielu ludzi przyszło na plan tylko po to, by zobaczyć kogoś w kostiumie Dartha Vadera idącego w linii prostej! [W takich chwilach] zdajesz sobie sprawę z potęgi tych postaci i archetypów, które stworzył George Lucas, i to jest prawdziwa odpowiedzialność. Nigdy nie chcesz, by to osłabło. Musisz zachować tę potęgę – wyjaśnił.
Biorąc pod uwagę słowa Filoniego, sensu nabiera to, dlaczego tylko przez tak drobny moment w Ahsoce zaprezentowano nam Vadera. Oczywiście ewentualny pojedynek lorda Sithów z byłą uczennicą Anakina mógłby być bardzo widowiskowy, ale istniałoby potencjalne ryzyko przesytu tą postacią i poczucia, że Lucasfilm po prostu żeruje na sentymencie widzów.
Czy kultowy złoczyńca pojawi się jeszcze w innych produkcjach z uniwersum Star Wars? Być może, ale Filoni, który został mianowany dyrektorem kreatywnym Lucasfilm, na pewno będzie stał na straży tego, abyśmy nie doświadczyli nadmiaru Vadera.