Ulepszone dla Switcha 2 Breath of the Wild nie zaoferuje DLC, trzeba je kupić osobno. Były szef PlayStation wyjaśnia, dlaczego wysokie ceny gier Nintendo się przyjmą
Nintendo potwierdziło, że edycja The Legend of Zelda: Breath of the Wild na Switcha 2 nie będzie zawierała DLC. Tymczasem Shawn Layden, były szef PlayStation, skomentował gorącą kwestię cen gier „wielkiego N”.

Nintendo oficjalnie zapowiedziało edycję The Legend of Zelda: Breath of the Wild na Switcha 2, ale – niestety – nie uświadczymy w niej dodatków. Kontrowersyjną sprawę cen gier „wielkiego N” skomentował natomiast były szef PlayStation, Shawn Layden.
Breath of the Wild na Switcha 2 bez DLC
Podczas niedawnej prezentacji konsoli Nintendo Switch 2 japońska firma ogłosiła, że wybrane tytuły z poprzedniej generacji otrzymają tzw. „Switch 2 Edition” – odświeżone wersje gier z ulepszeniami graficznymi i dodatkowymi funkcjami. Wśród nich ma znaleźć się The Legend of Zelda: Breath of the Wild, jednak – jak potwierdzono – bez dodatków z Expansion Passa.
W oświadczeniu przesłanym IGN Nintendo napisało:
The Legend of Zelda: Breath of the Wild – Nintendo Switch 2 Edition nie zawiera dodatków z The Legend of Zelda: Breath of the Wild – Expansion Pass. To rozszerzenie dostępne jest jako osobny zakup.
Przypomnijmy, że Breath of the Wild otrzymało dwa rozszerzenia – The Master Trials oraz The Champions’ Ballad. Osoby, które wcześniej zakupiły przepustkę, skorzystają z niej w edycji dedykowanej Switchowi 2. Pozostali będą musieli sypnąć jeszcze trochę grosza…
Warto też dodać, że odświeżone wersje zarówno Breath of the Wild, jak i Tears of the Kingdom, mają oferować wyższą rozdzielczość, lepszą płynność animacji, wsparcie dla HDR oraz nową funkcję Zelda Notes – umożliwiającą dostęp do mapy, osiągnięć i innych informacji poprzez urządzenia mobilne.
Były szef PlayStation komentuje ceny gier na Switcha 2
Nie jest tajemnicą, że ceny gier na Switcha 2 wywołały ogromne poruszenie wśród graczy. Przykładowo, w ubiegłym tygodniu, podczas transmisji Nintendo Treehouse Live, gdzie prezentowano gameplaye z nadchodzących gier, fani zamiast komentować pokazywane tytuły, masowo domagali się obniżek cen. W szczytowym momencie transmisję oglądało ponad 120 tys. osób, a czat zalały tysiące wiadomości o treści „Drop the price”.
Głos w sprawie cen gier na nadchodzącą konsolę japońskiego giganta zabrał także były szef PlayStation, Shawn Layden, który w podcaście PlayerDriven powiedział:
Przebili sufit elastyczności cenowej, choć wcześniej wydawało nam się, że żaden nie istnieje. […] Ostatnio ceny wzrosły do 70 dolarów, a ludzie oszaleli, […]. Nintendo zrywa plaster i mówi: „wygląda na to, że na nowej platformie za grę AAA zapłacisz 80 dolarów”.
Layden podkreślił również, że największe znaczenie ma tu siła marek Nintendo:
Jeśli to jedyne miejsce, gdzie możesz zagrać w Mario, to wyciągasz portfel i płacisz. […] Ekskluzywność gier niejako łagodzi szok cenowy związany z tymi podwyżkami, ponieważ tak bardzo pragniesz owych treści.
Nintendo ujawniło dotąd ceny kilku gier – Mario Kart World ma kosztować 80 dolarów, Donkey Kong Bananza – 70 dolarów, a kontrowersyjne Nintendo Switch 2 Welcome Tour – 10 dolarów. Sama konsola została wyceniona w Polsce na 2199 zł, a zestaw z Mario Kart World na 2399 zł.