Ubisoft kupuje twórców World in Conflict

Francuski potentat wydawniczy i producent gier, Ubisoft, ogłosił zakupienie studia Massive Entertainment, odpowiedzialnego chociażby za wysoko ocenianą grę World in Conflit. Tym samym, możemy mieć pewność, że potencjał utalentowanych skandynawskich twórców nie pójdzie na marne i już wkrótce ujrzymy rozszerzenie wyżej wspomnianego tytułu.

Szwedzki producent Massive od wielu już lat zajmuje się tworzeniem ciekawych propozycji. Jednym z dzieł firmy, które na pewno pamiętają miłośnicy dowodzenia jest Ground Control, czyli widowiskowa futurystyczna strategia rozgrywana na powierzchni obcej planety. Gra doczekała się nawet niezwykle udanej kontynuacji w postaci Ground Control 2: Operation Exodus. Massive odpowiada także za morskie symulatory, jak zapewne nieco już zapomniana seria AquaNox (pierwsza część była naprawdę niezła), czy Archimedean Dynasty z 1997 roku.

Najważniejszym dziełem tego dewelopera jest jednak zdecydowanie strategia czasu rzeczywistego World in Conflict, jedna z najlepszych pozycji tego typu na rynku. W odróżnieniu od wielu poprzednich produkcji, w tej grze twórcy zrezygnowali z przedstawiania futurystycznych fantastycznych światów, przenosząc akcję do okresu mniej więcej końca Zimnej Wojny. Od jakiegoś czasu wiemy już, że ma powstać dodatek a sama seria ma zadebiutować na popularnych konsolach. Kilka miesięcy temu plany dewelopera stanęły jednak pod znakiem zapytania.

Firma współpracowała bowiem z potentatem Activision, który po połączeniu z Vivendi, oznaczającym poważną reorganizację, wystawił w sierpniu tego roku między innymi Massive Interactive na sprzedaż, przez co przyszłość projektów okazała się niepewna. Po kilku miesiącach braku informacji wiemy, że firmą zainteresował się wspomniany już francuski wydawca Ubisoft, będący jednym z największych podmiotów w branży. Przedstawiciele obu zainteresowanych wyrazili radość z połączenia i przyszłej współpracy – zapowiedziano wydanie przyszłych projektów spod znaku World in Conflict. Fani tego tytułu mogą więc odetchnąć z ulgą – do światowego konfliktu powrócimy prawdopodobnie już w przyszłym roku.