autor: Aleksander Kaczmarek
Twórcy Wiedźmina 2 nie żałują rezygnacji z zabezpieczeń DRM
Niedawna zapowiedź wprowadzenia obowiązku aktywacji gry Football Manager poprzez Steam wywołała kolejne dyskusje na temat piractwa gier na komputerach PC. Tymczasem twórcy Wiedźmin 2 twierdzą, że wystarczy okazać graczom więcej zaufania.
Zdaniem Reinharda Blaukovitscha z Sony DADC, nawet 80 procent kopii gier wydawanych w wersjach na komputery PC pochodzi z nielegalnych źródeł. Tymczasem twórcy Wiedźmina 2 najwyraźniej nie żałują rezygnacji z zabezpieczeń DRM w swoim dziele. Według Guillaume'a Rambourga, dyrektora platformy GOG.com, kluczem do skutecznej walki z pecetowym piractwem jest nagradzanie uczciwych nabywców, w tym chociażby poprzez brak komplikacji związanych z instalowaniem oprogramowania.
Niedawna decyzja firmy SEGA o konieczności aktywowania gry Football Manager 2012 poprzez Steam kolejny raz wywołała gorące dyskusje na temat piractwa. Serwis Eurogamer zapytał analityków, przedstawicieli organizacji branżowych, wydawców i deweloperów o to, jak wyobrażają sobie walkę z tym procederem. Co ciekawe, część rozmówców dostrzega poważne zagrożenie ze strony zabezpieczeń DRM, które... zachęcają graczy do sięgania po nielegalne kopie gier.
- Piractwo to rodzaj nieuchwytnego przeciwnika, a pogoń za nieuchwytnym wrogiem to zwykłe marnowanie czasu i środków. Tak naprawdę jedyna droga to sprawić, by użytkownicy w łatwy i komfortowy sposób czerpali przyjemność z grania – uważa Guillame Rambourg z GOG.com. - Wprowadzanie środków ograniczających, czy to będzie DRM czy cokolwiek innego, może jedynie zachęcać do piractwa.
Przykładem takiego podejścia jest Wiedźmin 2. Dystrybuowana przez platformę Good Old Games wersja gry od początku pozbawiona była zabezpieczeń DRM. Mimo to sprzedała się lepiej niż jakikolwiek inny tytuł z oferty GOG-a. Rambourg nie podał konkretnych cyfr. Przyznał jednak, że twórcy są bardzo zadowoleni ze swojej decyzji.
- Szczerze, jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie jest to korporacyjne „bla, bla, bla” – jesteśmy naprawdę szczęśliwi(…). Nie było jakiegoś szczególnego „skoku” na Wiedźmina 2. Liczba użytkowników, którzy chcą spiratować grę jest minimalna, wręcz niewidoczna.
Eksperci bronią jednak DRM, choć jak zauważa Michael Pachter, analityk firmy Wedbush Morgan, nie ma namacalnych dowodów na skuteczność tej metody walki z piractwem gier. Mimo to coraz więcej firm wierzy w działanie zabezpieczeń. Szkopuł w tym, żeby nie karać nimi legalnych graczy.
- Są dobre zabezpieczenia DRM i takie, które nazywamy złymi DRM – twierdzi Christian Svensson z firmy Capcom. - Istnieje szeroki wachlarz parametrów oraz dostępnych technologii i żadna z nich nie jest zła. Zła może być implementacja, zły może być związany z nią system komunikacji. Próbujemy robić co możemy - i co nie zawsze się udaje – by nie krzywdzić legalnych użytkowników. Jeżeli doświadczają oni większych problemów niż piraci, to znaczy, że coś poszło nie tak.
Wśród wypowiadających się na łamach Eurogamera nie brakuje też głosów, że rynek gier na PC poradzi sobie z piractwem w zupełnie inny sposób. Zdaniem Matta Ployhara, prezesa PC Gaming Alliance, już teraz na Zachodzie dokonuje się rewolucja, której gracze z Azji doświadczyli dekadę temu. Coraz więcej tytułów wydawanych jest na zasadzie free-to-play, którymi piraci z oczywistych powodów nie są zainteresowani.