filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 10 lipca 2020, 14:30

autor: Karol Laska

Twórcy Stranger Things: serial musiał nie tylko wyglądać, ale i brzmieć

Dźwiękowcy odpowiedzialni za całą sferę audialną Stranger Things wytłumaczyli, w jaki sposób uzyskano w serialu efekty podobne do tych na sali kinowej. Opublikowano także zakulisowy materiał z trzeciego sezonu.

Twórcy Stranger Things: serial musiał nie tylko wyglądać, ale i brzmieć - ilustracja #1
Stranger Things to nie tylko kolory.

Will Fires, Mark Paterson oraz Craig Henighan. Ludzie, których raczej nie kojarzy się z nazwiska, choć to oni maczali palce przy oskarowej Romie czy Wojnie o planetę małp. Połączyli także siły przy okazji trzeciego sezonu Stranger Things. Nie odpowiadali jednak za reżyserię, a nawet scenariusz. Ich zadaniem była obróbka audio.

Nie jest to rzecz łatwa, szczególnie w przypadku tego serialu. Estetyka lat 80. oraz inspiracja klasycznymi dziełami sci-fi oraz fantasy zmusiły twórców do zastosowania odpowiednich barw i efektów specjalnych. Pomimo telewizyjnej formuły dzieło musiało zachować kinowy poziom. Tyczyło się to również pracy dźwiękowców. Ci, na łamach Hollywood Reporter, opowiedzieli o swych działaniach trochę więcej:

Mieliśmy tego ogromnego potwora i musieliśmy sprawić, aby brzmiał jak największa i najgłośniejsza istota na świecie. Jak to zrobić, jeżeli nie możesz polegać na kinowych warunkach? […] Należy zastosować niski bas oraz zjadliwy rodzaj przesterów, aby udało się oddać jego [potwora – dop.red.] rozmiar i odgłosy – wtedy nie tylko trzęsie się kamera, ale i zniekształca się dźwięk odbierany przez mikrofon.

To nie pierwszy raz w ciągu ostatnich kilku dni, kiedy to twórcy chwalą się swoimi zakulisowymi działaniami. Na Twitterze opublikowany został także dziesięciominutowy materiał, w którym showrunnerzy oraz aktorzy opowiadają o swoim procesie twórczym.

Wiadomo, że czwarty sezon Stranger Things powstaje, ale prace na planie wstrzymała pandemia koronawirusa. Z tego powodu data premiery nie jest jeszcze znana, ale Netflix regularnie publikuje materiały promocyjne w celu zaspokojenia fanów.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej