Top-down shooter na licencji filmowych Wściekłych psów zadebiutuje 18 maja
Studio Big Star Games ujawniło datę premiery gry Reservoir Dogs: Bloody Days. Produkcja trafi na PC 18 maja, a w późniejszym terminie ukaże się także na Xboksie One.
Szykujcie się na ucinanie uszu gliniarzom, kłótnie na temat napiwków oraz interpretacje utworów Madonny. Poznaliśmy datę premiery gry na podstawie Wściekłych psów, pełnometrażowego filmowego debiutu Quentina Tarantino z 1992 roku. Produkcja studia Big Star Games, zatytułowana Reservoir Dogs: Bloody Days, trafi na PC 18 maja za pośrednictwem Steama. Wersja na Xboksa One ma zadebiutować później w tym roku. Innych platform nie ma na razie w planach.
Produkcja Big Star Games to nie pierwsza próba przeniesienia Wściekłych psów w świat gier komputerowych. W 2006 roku podobną próbę podjęło studio Volatile Games. Ich Reservoir Dogs ukazało się na PC, Xboksie oraz PlayStation 2, jednak nie zostało przyjęte szczególnie entuzjastycznie. Deweloperzy stworzyli bowiem do bólu klasyczną grę akcji z perspektywy trzeciej osoby, która nie wyróżniała się pod żadnym względem.
Wraz z datą premiery deweloperzy zaprezentowali nowy zwiastun, który możecie zobaczyć powyżej. Skupia się on na mechanice, która wyróżnia Reservoir Dogs: Bloody Days spośród innych gier akcji z widokiem z lotu ptaka. Chodzi tu o Time Rewind – opcję cofnięcia się w czasie i przeniesienia do ciała innej postaci, by naprawić wcześniejsze błędy i ostatecznie wykreować strategię, która pozwoli nam wyjść z tarapatów bez szwanku. Skojarzenia z serią Hotline Miami z bardziej taktycznym nastawieniem są jak najbardziej na miejscu, szczególnie biorąc pod uwagę hektolitry krwi na ekranie. Gra zaserwuje nam 18 misji, osadzonych w rozmaitych lokacjach, takich jak kluby nocne, doki czy oczywiście banki, a w każdym z zadań przejmiemy kontrolę nad trójką gangsterów.
Reservoir Dogs: Bloody Days będzie więc bardzo luźno oparte na kinowym pierwowzorze i nie podąży za znaną z Wściekłych psów fabułą. To chyba dobre rozwiązanie, bo choć w debiucie Tarantino nie brakuje kultowych momentów oraz błyskotliwych dialogów, scen akcji jest tam tak naprawdę jak na lekarstwo. Najważniejszym łącznikiem pomiędzy filmem a grą okaże się tu zapewne grupa gangsterów: Pan Biały, Pomarańczowy, Blond, Brązowy, Niebieski i Różowy. Pamiętajcie tylko, żeby po udanym napadzie nie brać tego ostatniego na świętowanie do pubu, bo nie zrzuca się na napiwki.
