autor: Krzysztof Nieradko
Tom Clancy’s: Rainbow Six Siege – nowe szczegóły prosto z E3
W trakcie konferencji Ubisoftu usłyszeliśmy zapowiedź nowej odsłony serii Tom Clancy’s: Rainbow Six o podtytule Siege. Zobaczyliśmy kilkuminutowy, efektowny zapis rozgrywki sieciowej, teraz przyszedł czas na pokaźną porcję szczegółów na temat gry prosto z E3 2014.
W czasie konferencji organizowanej przez francuskiego dewelopera, firmę Ubisoft, po raz pierwszy usłyszeliśmy o zupełnie nowej odsłonie znanej serii Rainbow Six - Tom Clancy’s: Rainbow Six Siege. Do tej pory wiedzieliśmy przede wszystkim tyle, że tytuł zmierza na pecety, konsole PlayStation 4 oraz Xboks One, i że ponownie położyć ma on nacisk na to, z czego seria słynęła przed laty – bardzo taktycznego podejścia do rozgrywki. Ładnie pokazane zostało to przy okazji publikacji w ramach zapowiedzi kilkuminutowego zapisu z rozgrywki sieciowej, gdzie pięcioosobowa grupa antyterrorystów próbuje odbić uwięzionych w domu zakładników. Teraz przyszedł czas na to, czego fani omawianej produkcji oczekiwali najbardziej - kilka dodatkowych informacji na jej temat.
Sercem zabawy przy nowym Rainbow Six bez wątpienia będą potyczki rozgrywane między antyterrorystami i terrorystami w trybie multiplayer. Całość będzie miała kształt meczów złożonych z sześciu rund trwających po trzy minuty, co łącznie daje 18 minut jednorazowej zabawy. Poszczególne etapy zostały zaprojektowane w taki sposób, aby zmniejszyć czas oczekiwania na rozpoczęcie rozgrywki tym, którzy wypadli z zabawy stosunkowo szybko za sprawą braku respawnu i śmierci po otrzymaniu tylko jednego trafienia (tak, dobrze przeczytaliście – w nowej odsłonie Rainbow Six zginąć ma być stosunkowo łatwo). Na razie nie ujawniono jednak, w jaki sposób Ubisoft Montreal poradzi sobie w przypadku tych graczy, którzy będą psuć zabawę innym, rezygnując z gry w czasie trwania gorącej potyczki.
Rozgrywka przyjąć ma asymetryczny charakter, dzieląc się na dwie zupełnie różne od siebie fazy. Pierwsza z nich to faza przygotowania, kiedy to obie ekipy mają czas na zaplanowanie swoich działań. I tak bandyci skupiają się na tworzeniu barykad, pułapek, rozkładaniu drutu kolczastego itp., a wszystko po to, by utrudnić wtargnięcie do zajmowanego budynku oddziałom specjalnym i możliwie najmocniejsze uszczuplenie ich szeregów. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby mogli się oni posłużyć też zakładnikami jako tarczą. Ci drudzy zaś skanują dom od zewnątrz, aby sprawdzić, z jakimi trudnościami będą musieli się za moment zmierzyć, i z której strony budynku w określonej sytuacji natarcie będzie najbardziej efektywne (wspomniany wcześniej gameplay ujawniony na konferencji zaprezentował możliwość wejścia do domu przez dach, przy wykorzystaniu helikoptera i spuszczonych lin). Na ich wyposażeniu znajdzie się także dron, który pozwoli na lepsze rozeznanie w terenie, a także przysłuży się jako broń typowo ofensywna – pojazd ten wszak może także strzelać. Kolejnym etapem jest właściwa rozgrywka, faza ataku, kiedy obie ekipy mierzą się ze sobą w bezpośrednim starciu. Niektóre klasy postaci będą wyposażone w tarcze albo lepsze kamizelki kuloodporne (warto dodać, że obie ekipy będą różnić się od siebie w kontekście swojego ekwipunku), które uniemożliwią śmierć po otrzymaniu jednego pocisku. Pozbawieni dodatkowej ochrony zginą na miejscu. Brak natychmiastowego respawnu i możliwość śmierci niemal natychmiast po rozpoczęciu właściwej potyczki bezsprzecznie znajdą swoich zwolenników – zwłaszcza wśród starych wyjadaczy serii i tych, którym znudziła się już rozgrywka pokroju Call of Duty czy Battlefield. Deweloperzy wierzą, że są osoby, które wymagają od gier swoistych wyzwań, konieczności przetrwania, stąd, kiedy wypowiadają się w kontekście rozgrywki sieciowej, wspominają o takich produkcjach jak DayZ czy Dark Souls.
O kwestię wizualną zadba nowa wersja silnika Anvil Next, wykorzystywanego w serii Assassin’s Creed, o nazwie Scimitar. Ten pozwoli na dynamiczne niszczenie otoczenia w stopniu uzależnionym na przykład od kalibru posiadanego arsenału. Powiązana z nim technologia „Blast Tech” umożliwia zaś graczom efektywne niszczenie ścian, okien, podłogi, sufitu czy drzwi za sprawą broni palnej czy innych posiadanych gadżetów.
Oczywiście Tom Clancy’s: Rainbow Six Siege pochwali się także kampanią przygotowaną dla pojedynczego gracza jak również trybem kooperacji. Autorzy jednak na razie nie mogą zdradzić w tym temacie bardziej pikantnych szczegółów, dlatego też wszelkie dotychczasowe informacje zawężają się do pola spod znaku trybu multiplayer. Fani nie powinni jednak czuć niedosytu – ujawnione do tej pory informacje zdają się budzić nadzieję na powrót serii, gdzie taktyczne podejście do rozgrywki i właściwe planowanie kolejnych kroków w walce, czy to po stronie oddziałów specjalnych, czy też bandytów, będzie stanowić absolutny priorytet. Co prawda nie zabraknie też charakterystycznego dla obecnych shooterów rozmachu (powstającego chociażby przy wykorzystaniu ładunków wybuchowych umożliwiających wtargnięcie do zajmowanego przez terrorystów budynku czy przez obecność dynamicznie niszczonego w czasie wymiany ognia otoczenia), to i tak nietrudno zauważyć różnice w rozgrywce w stosunku do innych pierwszoosobowych strzelanek.
Premiera w wersji na PC, PlayStation 4 oraz Xboks One przewidziana została na 2015 rok.