Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 9 lutego 2025, 20:00

To mogło być The Elder Scrolls w świecie Władcy Pierścieni. The White Council miało nas zabrać do otwartego świata

Kiedy marka Władca Pierścieni znajdowała się w rękach Electronic Arts, miała doczekać się reprezentanta mogącego nawiązać wyrównaną walkę z serią The Elder Scrolls. LotR: The White Council miało być grą RPG z otwartym, żyjącym światem.

Źródło fot. Electronic Arts / EA Redwood Shores
i

Studio EA Redwood Shores zaskarbiło sobie zaufanie fanów Władcy Pierścieni za sprawą bardzo ciepło przyjętego Powrotu Króla i eksperymentalnej, choć jednocześnie udanej Trzeciej Ery, która łączyła uniwersum The Lord of the Rings z rozwiązaniami rodem z japońskich RPG-ów. Jakiś czas po premierze tej ostatniej ekipa otrzymała od swojej firmy-matki, czyli Electronic Arts, zadanie specjalne – stworzyć dzieło będące niejako odpowiedzią na The Elder Scrolls IV: Oblivion, które zabierze graczy do Śródziemia. Tak narodził się pomysł na The Lord of the Rings: The White Council.

Otwarte Śródziemie

Dzieło EA Redwood Shores, które bez wątpienia było jednym z najbardziej ambitnych przedsięwzięć tej ekipy, powstawało pod kodową nazwą Project Gray Company. Największą atrakcją, a zarazem elementem wyróżniającym tę pozycję na tle innych gier osadzonych w Śródziemiu, miał być otwarty świat. Deweloperzy zamierzali oddać nam do dyspozycji rozległe terytorium, które moglibyśmy swobodnie przemierzać. W czyjej skórze?

Otóż autorzy planowali, że osadzą akcję gry przed wydarzeniami z Władcy Pierścieni i pozwolą nam wcielić się w człowieka, krasnoluda, elfa lub hobbita. Niezależnie od wybranej rasy, nasza postać miała zostać agentem tytułowej Białej Rady, czyli grupy zrzeszającej Istari oraz najpotężniejszych elfów, prowadzącej działania wymierzone w Saurona.

Trudno przy tym wyrokować, jakie terytorium obejmowałby otwarty świat opisywanej produkcji. Niemniej z udostępnionych przez deweloperów szkiców koncepcyjnych wynika, że otrzymalibyśmy różnorodne lokacje wyglądem przypominające te z filmowej trylogii Petera Jacksona, wśród których znalazłoby się miejsce zarówno na krainy zamieszkiwane przez ludzi, elfy oraz krasnoludy, jak i na skąpane w mroku pustkowia Mordoru.

The Lord of the Rings: The White Council. Źródło: IGN / Unseen64.
The Lord of the Rings: The White Council. Źródło: IGN / Unseen64.

Żyjące Śródziemie

W dużej mierze zagadką pozostaje również to, jak dokładnie wyglądałaby rozgrywka w The Lord of the Rings: The White Council. Niemniej EA Redwood Shores odkryło niektóre ze skrywanych przez siebie kart.

Pewne jest zatem to, że deweloperzy zamierzali pochylić się nad kwestią „żyjącego” świata, a kontrolę nad jego mieszkańcami sprawowałaby sztuczna inteligencja, wykorzystująca rozwiązania opracowane na potrzeby The Sims 3.

Ponadto autorzy zdążyli ujawnić, że choć motorem ich dzieła byłyby zadania fabularne, to jednak wzorem cyklu The Elder Scrolls nic nie stałoby na przeszkodzie, by całkowicie je zignorować i wyruszyć na poszukiwania misji pobocznych lub w ogóle nie zwracać uwagi na questy i przeżywać własne przygody w Śródziemiu.

The Lord of the Rings: The White Council. Źródło: IGN / Unseen64
The Lord of the Rings: The White Council. Źródło: IGN / Unseen64

Rzecz jasna nie brakowałoby tu również okazji do sięgnięcia po broń. Produkcja pozwoliłaby nam wcielić się w wojownika, strażnika czy choćby czarodzieja, a dokonany przez nas wybór profesji determinowałby styl walki naszej postaci oraz jej preferowany oręż. Zaimplementowany tu system walki miał łączyć taktyczne zacięcie rodem z Trzeciej Ery z widowiskowymi starciami w czasie rzeczywistym, znanymi chociażby z Powrotu Króla.

„Biała Rada” miała przy tym opierać się zarówno na filmowej trylogii, jak i na zawartości powieści J.R.R. Tolkiena, do których prawami Electronic Arts również dysponowało. Niestety nie było nam dane sprawdzić, co takiego przygotowaliby dla nas twórcy w oparciu o ten przebogaty materiał źródłowy.

The Lord of the Rings: The White Council. Źródło: IGN / Unseen64.
The Lord of the Rings: The White Council. Źródło: IGN / Unseen64.

Przedwczesny koniec projektu

The Lord of the Rings: The White Council zostało zapowiedziane w lipcu 2006 roku. Twórcy podzielili się z nami strzępkami informacji na temat swojego przedsięwzięcia, a także opublikowali wspomniane już szkice koncepcyjne oraz garść materiałów zza kulis produkcji. Niestety już w lutym 2007 roku obwieszczono, że z powodu „problemów z zarządzaniem” ów projekt został opóźniony na czas nieokreślony. Jako że EA straciło już prawa do marki Władca Pierścieni, raczej nie ma szans na reaktywację tego przedsięwzięcia.

Co było potem?

Miejsce The Lord of the Rings: The White Council w katalogu Electronic Arts zajął Władca Pierścieni: Podbój od Pandemic Studios, który jednak był całkowicie odmienną produkcją, bo czerpiącą garściami z serii Battlefield czy Star Wars: Battlefront, kładąc nacisk na multiplayerową rozgrywkę.

Mglisty obraz tego, jak wyglądałoby RPG w świecie Władcy Pierścieni, dawała nam wydana w 2011 roku gra RPG akcji (z naciskiem na „akcji”) pod tytułem Władca Pierścieni: Wojna na Północy. Niemniej, do „Obliviona w Śródziemiu” było jej daleko.

Samo EA Redwood Shores wyszło obronną ręką z tej zawieruchy (przynajmniej na jakiś czas), a w 2009 roku zostało przemianowane na Visceral Games. Jego dalsze dzieje to już temat na zupełnie inną opowieść…

The Lord of the Rings: The White Council. Źródło: IGN / Unseen64.
The Lord of the Rings: The White Council. Źródło: IGN / Unseen64.

Krystian Pieniążek

Krystian Pieniążek

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w sierpniu 2016 roku. Pomimo że Encyklopedia Gier od początku jest jego oczkiem w głowie, pojawia się również w Newsroomie, a także w dziale Publicystyki. Doświadczenie zawodowe zdobywał na łamach nieistniejącego już serwisu, w którym przepracował niemal trzy lata. Ukończył Kulturoznawstwo na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Prowadzi własną firmę, biega, uprawia kolarstwo, kocha górskie wędrówki, jest fanem nu metalu, interesuje się kosmosem, a także oczywiście gra. Najlepiej czuje się w grach akcji z otwartym światem i RPG-ach, choć nie pogardzi dobrymi wyścigami czy strzelankami.

więcej