To miały być Gwiezdne wojny dla dorosłych. Star Wars 1313 to nieodżałowany projekt ukatrupiony przez Disneya
Firma LucasArts snuła ambitne plany związane ze Star Wars 1313. Niestety, po tym jak prawa do marki Gwiezdne wojny znalazły się w rękach Disneya, projekt został anulowany, a stojące za nim studio – rozwiązane.
W 2012 roku seria Uncharted miała już zapewnione miejsce w panteonie gier wideo, a wielu deweloperów i wydawców próbowało stworzyć swoje odpowiedzi na bestsellerowe dzieła studia Naughty Dog. Do tego grona zaliczała się również firma LucasArts, która pracowała nad działającym na wyobraźnię graczy Star Wars 1313. Sprawdźmy, czym miał być ten projekt i przypomnijmy sobie, jak potoczyły się jego losy na przestrzeni lat.
Ten cykl nie jest częścią naszego działu Premium. Decydując się na zakup abonamentu, możesz jednak pomóc w tworzeniu większej liczby takich artykułów. Dziękujemy.
Kup Abonament Premium Gry-Online.pl
Gwiezdne wojny dla dorosłych
O tym, że LucasArts pracuje nad projektem zatytułowanym Star Wars 1313, po raz pierwszy usłyszeliśmy w maju 2012 roku, kiedy to został zastrzeżony jego znak towarowy. Niedługo później firma odsłoniła skrzętnie skrywane dotąd karty i zapowiedziała swoje nadchodzące dzieło, które tworzyła we współpracy z Lucasfilm, Skywalker Sound, Lucasfilm Animation oraz Industrial Light & Magic.
Star Wars 1313 było zapowiadane jako przygodowa gra akcji dla dorosłych odbiorców. W przeciwieństwie do większości pozycji spod szyldu Gwiezdnych wojen, mieliśmy tu wcielić się w zwykłego człowieka pozbawionego kontaktu z Mocą, a dokładnie – w samego Bobę Fetta, którego raczej nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi marki.
Protagonistę mieliśmy poznać w momencie, kiedy jeszcze jako młody i niedoświadczony łowca nagród trafiłby na planetę Tatooine, gdzie zatrudniłby się u równie słynnego Jabby the Hutta. Niedługo później zawodowe obowiązki zaprowadziłyby go na planetę Coruscant, a dokładnie – na jej opanowany przez bandytów poziom 1313, w którego półświatek musiałby się zagłębić. Jak wynikało z ujawnionych później informacji zza kulis, twórcy planowali oprzeć fabułę na wątku szmuglowania narkotyków przez tamtejsze gangi.
Angaż George’a Lucasa
W przeciwieństwie do wielu innych autorów, George Lucas, czyli „ojciec” Gwiezdnych wojen, miał być bezpośrednio zaangażowany w opisywany projekt. Jak po pewnym czasie wspominali deweloperzy, był to miecz obosieczny, bowiem z jednej strony reżyser zapewnił im większy dostęp do całego uniwersum, a z drugiej – ingerował w projekty postaci i przepisywał całe wątki fabularne na takie, które jego zdaniem bardziej pasowały do tej opowieści. Miało to powodować szereg problemów, z których Lucas rzekomo nie zdawał sobie sprawy, bo nie wiedział zbyt wiele o procesie tworzenia gier wideo. Jak po latach stwierdził jeden z rozmówców serwisu Kotaku:
Jeden z problemów związanych z pracą w firmie z branży filmowej – (Lucas – przyp.red.) jest przyzwyczajony do możliwości zmiany zdania, nie mając tak naprawdę pojęcia, jak szkodliwe i trudne do opanowania są takie zmiany.
Boba Fett jak Nathan Drake
W Star Wars 1313 akcję oglądalibyśmy z perspektywy trzeciej osoby (TPP). Choć na początkowych etapach produkcji planowano stworzyć... RPG-a z otwartym światem(!), ostatecznie postawiono na model rozgrywki rodem z przygód Nathana Drake’a. W trakcie zabawy przemierzalibyśmy zatem liniowe lokacje i bralibyśmy udział w widowiskowych strzelaninach (w grze nie zabrakłoby systemu krycia się za osłonami) oraz innych scenach rodem z kina akcji. Zabawę urozmaicałyby elementy platformowe, obejmujące między innymi skakanie nad przepaściami, wspinaczkę czy unikanie spadających na nas obiektów.
Boba Fett nie byłby Rycerzem Jedi ani Lordem Sith, toteż na polu walki nie korzystałby ani z miecza świetlnego, ani tym bardziej z Mocy. Zamiast tego protagonista miałby do dyspozycji bardziej konwencjonalny arsenał, na czele z blasterem, a także szereg przydatnych gadżetów. Dodatkowym wsparciem byłby dla niego droid bojowy. Co ciekawe, na początkowych etapach gry bohater posiadałby jedynie charakterystyczny hełm, pozostałe elementy mandaloriańskiej zbroi kompletując w trakcie przygody.
Boba Fett jak Marcus Fenix
Star Wars 1313 miało działać w oparciu o technologię Unreal Engine 3. Opublikowane przez autorów materiały prezentujące tę produkcję przyprawiały o szybsze bicie serca nie tylko fanów marki, lecz również miłośników ładnej grafiki. Gra prezentowała się nad wyraz dobrze, a z uwagi na fakt, że pełna lista jej platform docelowych nigdy nie została oficjalnie potwierdzona, spekulowano, że trafi ona na komputery osobiste oraz konsole ósmej generacji – PlayStation 4 oraz Xboksa One.
Start z wysokiego C i równia pochyła
Star Wars 1313 uświetniło zarówno czerwcowe E3 2012, jak i sierpniowe targi gamescom 2012. Kiedy w październiku tego samego roku gruchnęła wiadomość o tym, że Disney kupuje Lucasfilm, wydawało się, że projekt ma przed sobą świetlaną przyszłość (zwłaszcza że autorzy przekonywali, iż jego produkcja przebiega bez zastrzeżeń).
Niestety już w marcu 2013 roku serwis Kotaku donosił, powołując się na swoje źródła, że prace nad Star Wars 1313 miały zostać wstrzymane jeszcze w listopadzie. Co prawda pojawiły się pogłoski, zgodnie z którymi opisywany projekt nie został jeszcze skasowany, jednak nie trzeba było długo czekać na oficjalne wieści o jego anulowaniu. W kwietniu 2013 roku firma Disney poinformowała o zamknięciu LucasArts i przekształceniu tej marki w licencję, a także o skasowaniu Star Wars 1313 i powstającego równolegle Star Wars: First Assault. Kiedy w styczniu 2014 roku okazało się, że Disney porzucił znak towarowy Star Wars 1313, szanse na wskrzeszenie opisywanego tytułu spadły do zera.
Duch Star Wars 1313 wiecznie żywy?
Niemniej w czerwcu 2015 roku dowiedzieliśmy się, że gwiezdnowojenna produkcja, nad którą pracowało Visceral Games pod wodzą Amy Hennig, miała przypaść do gustu fanom cyklu Uncharted. Choć zanosiło się na to, że Star Wars 1313 doczeka się duchowego następcy, w październiku 2017 roku Visceral Games zostało zamknięte, zaś jego enigmatyczne dzieło trafiło pod skrzydła EA Canada, gdzie miało przejść gruntowną metamorfozę... po czym słuch po nim zaginął.
W grudniu 2015 roku Kathleen Kennedy stojąca na czele Lucasfilm przekonywała natomiast, że pomysły wypracowane na potrzeby Star Wars 1313 w przyszłości mogą zostać wykorzystane w inny sposób. Po latach okazało się, że w istocie niektóre koncepcje trafiły do seriali Mandalorianin oraz Księga Boby Fetta. Ostatnim promykiem nadziei dla fanów Star Wars 1313 było wskrzeszenie Lucasfilm Games w styczniu 2021 roku. Niestety optymizm fanów szybko został zgaszony przez Jasona Schreiera, który bez ogródek stwierdził, że omawiana gra nie ma szans na powrót do świata żywych. Jak pisał:
Wiele osób o to pyta, ale nigdy do tego nie dojdzie. Zespół Star Wars 1313 się rozproszył, a kod ma osiem lat. O wiele bardziej prawdopodobne jest, że Lucasfilm rozpocznie produkcję kilku nowych gier Star Wars, w tym może nawet jednej o łowcy nagród...
Niejako na otarcie łez w styczniu 2022 roku światło dzienne ujrzał gameplay pozwalający zobaczyć w akcji Bobę Fetta. Całość prezentuje się imponująco nawet po ponad 11 latach od anulowania projektu (przy czym warto wziąć poprawkę na jego wiek oraz fakt, że nigdy nie został on ukończony).
Na koniec warto odnotować, że pewien obraz (dość mglisty, ale jednak) tego, jak mogłoby prezentować się miejsce akcji gry Star Wars 1313, nieoczekiwanie dał nam Star Wars Jedi: Ocalały. Akcja tej produkcji rozpoczyna się bowiem właśnie na planecie Coruscant, pozwalając osobom, które czekały na opisywany tytuł, przez dość krótką chwilę poczuć się niczym w domu.
Necro Gaming
Cykl Necro Gaming rozwijamy od lipca 2024 roku. Poniżej linkujemy do pięciu poprzednich odcinków:
- Przed Baldur’s Gate 3 Larian Studios próbowało stworzyć własnego XCOM-a. Divinity: Fallen Heroes miało być „kompaktowym” tytułem
- Opowieść o zemście, w której jako bestia polowalibyśmy na wikingów. Darkborn startował z wysokiego C
- Doom 4, którego nie było. Seria mogła podążyć ścieżką wytyczoną przez Call of Duty i Battlefielda
- Sony chciało mieć swoje Diablo. Warrior’s Lair mogło być czarnym koniem PlayStation
- To mógł być polski Half-Life. THEY od Metropolis Software nigdy nie dostał szansy, by zabłysnąć
