Thor: Love and Thunder murowanym hitem - to sugerują pierwsze opinie
W mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze opinie dotyczące filmu Thor: Love and Thunder. Ich zdecydowana większość jest mocno pozytywna, ale znajdują się również bardziej wyważone. Zapowiada się duży hit od Marvela.
Źródło: YouTube / Marvel Entertainment
Premiera Thor: Love and Thunder będzie miała miejsce 8 lipca 2022 roku, ale już teraz trwają pokazy przedpremierowe. W związku z nimi w mediach społecznościowych pojawiły się relacje dotyczące obejrzanego filmu. Dzięki nim wiemy, czego mniej więcej się spodziewać.
Pierwsze opinie o Thor: Love and Thunder
Erik Davis z Fandango oraz Rotten Tomatoes uważa, że film spełnił jego oczekiwania. Dodatkowo chwali role Christiana Bale’a i Russella Crowe’a:
Kolejna klasyczna przygoda Thora. Thor: Love and Thunder jest wszystkim, czego oczekiwałem. Duży, kolorowy, z dziwnymi walkami napędzanymi przez Guns N' Roses, a do tego beznadziejnie romantyczna historia o odkrywaniu miłości w nieoczekiwanych miejscach. Szczególnie świetnie wypadli Christian Bale i Russell Crowe. Oraz Korg!
Lyra Hale z Remezcla określa najnowszego Thora jako najlepszy film Marvela:
Thor: Love and Thunder to najlepszy film Marvela, jaki dotychczas zrobiono! Nie żartuję. Nie śmiałam się tak mocno od czasu Ragnaroka i czuję się znowu zaangażowana w Marvela, czego nie czułam od czasu Końca gry. Weźcie chusteczki. Podróż jest wyborna od początku do końca.
Matt Neglia, właściciel portalu Next Best Picture, nie zapędza się i nie określa Love and Thunder najlepszym filmem Marvela, ale dla niego jest to najlepszy film o Thorze. Dodatkowo zachwala role Natalie Portman i Christiana Bale’a:
Thor: Love and Thunder jest świetny, z elektryzującą akcją, ogromną ilością śmiechu (krzyczące kozy!) oraz głęboką historią o nieobecnym bogu i potrzebie miłości. Natalie Portman zalicza wielki powrót, a Christian Bale miażdży jako przerażający Gorr. Najlepszy.
Nie wszyscy jednak są aż tak zachwyceni nowym filmem. Podobał im się, ale widzą, że nie jest on idealny. Taką opinię ma Andrew J. Salazar, współwłaściciel portalu Discussing Film:
Thor: Love and Thunder zyskuje, gdy nie stara się desperacko uchwycić magii Ragnaroka. Większość wątków humorystycznych nie trafia tak dobrze, jak za pierwszym razem, ale Chris Hemsworth, Natalie Portman i Christian Bale robią co mogą.
Kaitlyn Booth z Bleeding Cool uważa, że film sprawia wrażenie jakby sam siebie ograniczał, co jest pewną stratą:
Nie da się drugi raz powtórzyć efektu świeżości, więc musisz stworzyć emocjonalną więź z bohaterami i fabułą. Zobaczcie Strażników galaktyki. Thor: Love and Thunder próbuje, ale nie do końca mu się to udaje i wychodzi dziwnie powściągliwy, co jest stratą.
Jacob Kleinman z Inverse uważa film za bardzo dobry i jego zdaniem Love and Thunder nadrabia emocjonalnością inne braki w stosunku do Ragnaroka:
Obejrzałem Thor: Love and Thunder. Nie do końca dorównuje wizualnie i komediowo Ragnarokowi, ale Taika Waititi nadrabia to emocjonalną dojrzałością Marvelowskiego filmu. Jest również bardzo zabawny (Natalie Portman jest zabawna) i zawiera jedną z bardziej oszałamiających sekwencji wizualnych w historii MCU.
W nadchodzącym filmie Thor: Love and Thunder tytułowy bohater (Chris Hemsworth) jest w trakcie podróży, która ma pomóc mu w znalezieniu wewnętrznego spokoju. Jednak jego pielgrzymkę przerywa Gorr Bogobójca, który chce zniszczyć wszystkie bóstwa. Były superbohater sprzymierza się z Królową Walkirią (Tessa Thompson), Korgiem (Taika Waititi) oraz swoją byłą dziewczyną, Jane Foster (Natalie Portman), teraz dzierżącą Mjolnira. Grupa rusza w podróż, żeby dowiedzieć się, co doprowadziło Gorra do jego misji i zatrzymać go zanim będzie za późno.
Może Cię też zainteresować:
- Zobaczyłem horror od Marvela. Moja recenzja Doktora Strange 2,
- Marvel nie da rady bez Thanosa. Nie wierzę w kolejny sukces na miarę Avengers: Endgame,
- Marvel chronologicznie - jak oglądać filmy i seriale po kolei.