2. sezon The Last of Us rozwiąże dwa największe problemy pierwszej serii
Choć serial The Last of Us okazał się ogromnym sukcesem, to nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej. Kolejna odsłona naprawić ma ponoć dwa niedociągnięcia pierwszego sezonu.
The Last of Us, serialowa adaptacja gry o tym samym tytule, ze względu na świetną realizację została bardzo dobrze przyjęta przez krytyków i widzów. Niektórzy recenzenci i internauci zwracali jednak uwagę, że seria HBO nie jest idealna i ma dwa główne mankamenty. Pierwszy z nich to zbyt mało akcji, drugi zaś – zbyt lakoniczne przedstawienie tematu infekcji.
Jak donosi portal Screenrant, twórcy serialu odnieśli się do tych zarzutów i obiecali, że zapowiedziana kontynuacja naprawi problemy pierwszego sezonu. Sądząc po tym, jak prowadzono pierwszą serię, filmowcy nie powinni mieć z tym większego kłopotu.
Przypomnijmy, że pierwsza odsłona, bardziej niż na samej akcji, skupiała się raczej na przedstawieniu świata oraz rozwinięciu relacji między bohaterami. Ważna była także psychologia postaci. Wydaje się więc, że teraz, kiedy zbudowano już podwaliny pod wartką akcję, twórcy postawią na „dzianie się”. Craig Mazin, twórca The Last of Us, obiecał również, iż w nowej odsłonie większy nacisk zostanie położony na kwestię zainfekowanych. Produkcja zgłębi temat tego, w jaki sposób połączone są umysły zarażonych.
Wygląda więc na to, że w drugiej odsłonie twórcy nieco inaczej rozłożą akcenty. Może się nawet okazać, iż to, co krytycy uznali za niedociągnięcia, w finalnym rozrachunku da się poznać jako część przemyślanego planu adaptacji.