Testujemy Jagged Alliance: Back in Action na notebooku ASUS G74SX
Testujemy grę Jagged Alliance: Back in Action na notebook ASUS G74SX.
Jagged Alliance: Back in Action budzi olbrzymie kontrowersje wśród fanów serii za sprawą olbrzymich zmian w strukturze rozgrywki w porównaniu do poprzednich części. Sprawdziliśmy jak gra sprawuje się na mocniejszym z naszych notebooków.
Zapraszamy też do przeczytania testu gry na słabszym z naszych notebooków, czyli ASUS'ie K53SV.
Gra oferuję tę samą ścieżkę fabularną co Jagged Alliance 2. Ponownie zatem zostajemy zatrudnieni przez byłego prezydenta republiki Arulco. Naszym zadaniem będzie odsunąć od władzy bezlitosną dyktatorkę Deidrannę, a dokonamy tego przejmując kontrolę, sektor po sektorze, nad terytorium państwa. W tym celu konieczne jest najmowanie najemników, szkolenie i dozbrajanie lokalnych rebeliantów oraz eksploatowanie surowców podbitych terenów. Z drugiej części przeniesione zostały wszystkie misje i bohaterowie, choć niektóre poziomu uległy rozszerzeniu i modyfikacjom. Olbrzymie zmiany zaszły natomiast w kwestii mechaniki zabawy, a najbardziej kontrowersyjną z nich jest porzucenie systemu turowego na rzecz czasu rzeczywistego.
To co dostajemy nie jest jednak typowym RTS-em. Zamiast tego zastosowany system opiera się na planowaniu jednoczesnych akcji kilku postaci. Ponadto w każdym momencie możemy zapauzować grę i w spokoju pokierować żołnierzami. Nowy system bardzo dobrze sprawdza się w akcji, choć nie będę ukrywał, że często tęskniłem za znanymi z poprzednich odsłon turami. Ponadto gra została niestety tak skonstruowana, że nie wymusza intensywnego korzystania z nietypowego interfejsu i tym samym cała inwencja twórców w dużym stopniu ulega zmarnowaniu. Nie ma sensu męczyć się z tworzeniem skomplikowanych planów, gdy w każdym momencie możemy wcisnąć pauzę i wydać pojedynczy rozkaz.
Mimo sporej liczy małych potknięć (w tym czasem niedomagającej sztucznej inteligencji) i kontrowersyjnych zmian Jagged Alliance: Back in Action okazał się jednak zaskakująco solidną pozycją. Walka sprawia radość, a nieliniowa kampania dostarcza wielu wrażeń. Gra nie dorównuje legendarnej drugiej części, na której jest oparta, ale rozpatrywana samodzielnie stanowi dobra grę taktyczną, która powinna się spodobać większości fanom tego gatunku, o ile tylko nie mają uczulenia na czas rzeczywisty.
MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Core 2 Due 1,8 GHz
Pamięć RAM: 2 GB
Karta grafiki: Geforce 8800 512 MB
System operacyjny: Windows XP/Vista/7
REKOMENDOWANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: i5 2,4 GHz
Pamięć RAM: 4 GB
Karta grafiki: Geforce 460 768 MB
System operacyjny: Windows XP/Vista/7
Jak widać, wymagania nie są małe, zwłaszcza jak na grę turową, która nie szokuje jakością grafiki. Przypomnijmy, że ASUS G74SX posiada procesor Intel Core i7-2630QM, 8 GB pamięci RAM oraz kartę grafiki GeForce GTX 560M z 3GB pamięci własnej (dokładny opis specyfikacji notebooka znajdziedzie w oddzielnej sekcji naszej strony).
.
Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1366 x 768
Testowanie zacząłem od ustawień maksymalnych w rozdzielczości 1366 x 768. Okazało się, że pomimo podanych przez twórców wysokich wymagań sprzętowych, notebook nie miał najmniejszych problemów z udźwignięciem tej gry. Silnik sam ogranicza ilość wyświetlanych klatek na sekundę do 60-62 i przez większość czasu uzyskiwałem takie właśnie wyniki. Zdarzały się spadki, ale były one niewielkie (co najwyżej do 53 FPS-ów) i trwały bardzo krótko, przez co w trakcie rozgrywki były praktycznie niemożliwe do zauważenia.
.
Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1920 x 1080
Po podniesieniu rozdzielczości do 1920 x 1080 z zaskoczeniem odkryłem, że wydajność praktycznie nie ulega żadnej zmianie. Wciąż uzyskiwałem średnie 60 klatek na sekundę, bez żadnych spadków poniżej 52 FPS-ów.
.
Podsumowanie
ASUS G74SX poradził sobie w starciu z Jagged Alliance: Back in Action wprost wyśmienicie. Niezależnie od wybranej rozdzielczość, poziomu detali, czy tego co się działo na mapie, notebook dostarczał perfekcyjnie płynną grafikę, pozbawioną jakichkolwiek widocznych spowolnień.