autor: Dorota Drużko
Tegoroczne E3 to porażka w oczach wydawców?
Jak można się było tego spodziewać, obecna forma targów E3 spotkała się z ostrą krytyką ze strony liczących się w branży osób. Swojego niezadowolenia nie kryli: John Riccitiello - szef Electronic Arts, Laurent Detoc - prezes amerykańskiego Ubisoftu, dyrektor wykonawczy tej samej firmy - Alain Corre oraz założyciel Shiny Entertainment - David Perry.
Jak można się było tego spodziewać, obecna forma targów E3 spotkała się z ostrą krytyką ze strony liczących się w branży osób. Swojego niezadowolenia nie kryli: John Riccitiello - szef Electronic Arts, Laurent Detoc - prezes amerykańskiego Ubisoftu, dyrektor wykonawczy tej samej firmy - Alain Corre oraz założyciel Shiny Entertainment - David Perry. Pierwszy z panów powiedział, że albo wydarzenie przypominać będzie to znane z wcześniejszych lat, albo Elektronicy będę zmuszeni do zorganizowania swojej własnej imprezy. Przedstawiciele Ubisoftu narzekali głównie na mały rozmach targów oraz przesunięcie ich z maja na lipiec. Najostrzej wypowiedział się Perry, który uznał, że jeśli nic się nie zmieni to w przyszłym roku jego firma po prostu nie weźmie w nich udziału. Skrytykował też ignorowanie zwykłych konsumentów, którzy przecież są siłą napędową biznesu. Nieco łagodniej odniósł się do sprawy dyrektor i menadżer Nintendo - Shigeru Miyamoto - według niego E3 są teraz dobrym miejscem na prezentowanie ogólnych planów firmy, jednak nieodpowiednim dla przedstawiania tych najistotniejszych.
Kiedyś podczas E3 przewijało się ponad 60 tysięcy osób, w tym roku wzięło w nich udział jedynie 5 tysięcy, w dodatku wstęp mieli tylko zaproszeni przedstawiciele prasy. Samo rozpoczęcie także było kompletną porażką - na posiadającej tysiąc miejsc siedzących sali burmistrz Teksasu, Rick Perry wygłosił mowę powitalną dla około dwudziestu osób. Widać więc wyraźnie jak bardzo najważniejsze wydarzenie w branże elektronicznej rozrywki traci na prestiżu.