Tajemnica FindMakarov.com rozwiązana

Wszystko wskazuje na to, że zagadka licznika na stronie findmakarov.com, nad którą głowili się wielbiciele serii Call of Duty, została rozwiązana. Kluczem do jej rozwikłania okazał się być mail, który otrzymał Geoff Keighley – producent wykonawczy serwisu GameTrailers.com. Zanim jednak wyjawimy kto stoi za tajemniczym projektem, przypomnijmy sobie jak cała afera przebiegała.

Plotki rozpoczęły się w zeszły piątek, kiedy to witryna findmakarov.com, ukazująca odliczanie mające się zakończyć we środę, ujrzała światło dzienne. Wszystkie przesłanki kazały przypuszczać, że chodzi tu o następcę Modern Warfare 2. Wydawało się to idealnym momentem. Pierwsze materiały z drugiej odsłony cyklu Modern Warfare zostały udostępnione na Game Developers Conference dwa lata temu. Zapowiedź trzeciej części serii również na tej imprezie była niemalże pewna.

Nadzieje fanów zostały jednak bardzo szybko rozwiane. Koncern Activision, już dzień później oznajmił, że nie ma nic wspólnego z tajemniczym licznikiem (który wprost nazwano oszustwem) i nie szykuje żadnej niespodzianki w związku z kolejną odsłoną cyklu Call of Duty. Wtedy to powstała kolejna teoria spiskowa mówiąca o tym, jakoby to Electronic Arts miało stać za tajemniczym projektem. Po pierwsze, „elektronicy” jako wydawcy Bulletstorm byli powiązani z parodią serii Activision, czyli Duty Calls wyprodukowanym przez People Can Fly. Po drugie, mogliby w ten sposób promować największego konkurenta Call of Duty, czyli Battlefield 3, który ma się pojawić jesienią tego roku.

Simon “Ghost” Riley w produkcji FindMakarov studia We Can Pretend

Jednakże żadna z powyższych teorii nie była prawdziwa. Co więcej, strona findmakarov.com nie ma nic wspólnego z żadnym deweloperem. Okazuje się, że właścicielem witryny jest niezależny zespół We Can Pretend z Toronto. Owocem ich pracy, który najprawdopodobniej ujrzy światło dzienne 2 marca, będzie film niezależny silnie wzorujący się na serii Modern Warfare. Pomimo tego, że projektu nie wspiera żadna wielka wytwórnia, twórcy zapowiadają, że będzie się on cechować spektakularną oprawą. Czy tak będzie faktycznie, dowiemy się, gdy licznik dobije zera.