autor: Szymon Liebert
Sztucznie zawyżone ceny gier przyczyną piractwa
Temat piractwa powraca jak bumerang i za każdym razem wzbudza ogromne emocje. Ekipa z organizacji Social Science Research Council postanowiła przyjrzeć się kilku wschodzącym rynkom i zastanowić nad tym, dlaczego problem nielegalnego oprogramowania jest na nich tak bardzo aktualny. Badanie przyniosło ciekawą sugestię – chodzi o politykę cenową wydawców.
Temat piractwa powraca jak bumerang i za każdym razem wzbudza ogromne emocje. Ekipa z organizacji Social Science Research Council postanowiła przyjrzeć się kilku wschodzącym rynkom i zastanowić nad tym, dlaczego problem nielegalnego oprogramowania jest na nich tak bardzo aktualny. Badanie przyniosło ciekawą sugestię – chodzi o politykę cenową wydawców.
Kwestia łamania praw autorskich i piractwa była badana przez trzy lata w takich krajach jak Brazylia, Rosja, czy Indie. W przedsięwzięciu wzięło udział ponad 35 naukowców. Autorzy raportu wyszli od trafnego spostrzeżenia, że wszelkie legalne i siłowe próby zabezpieczenia własności intelektualnych okazały się nieefektywne i nie zmniejszyły piractwa.
Przyczyny pirackiego problemu powyższych krajów leżą gdzie indziej. Zdaniem badaczy chodzi o globalną politykę wydawców, którzy starają się zachować stabilną strukturę cenową, przystosowaną do największych rynków – zachodniej Europy oraz Północnej Ameryki. Mówiąc inaczej, przy ustalaniu cen gier bierze się pod uwagę zarobki zamożnych obywateli.
Powyższe podejście sprawia, że w mniejszych krajach Europy Wschodniej i Ameryki Południowej dochodzi do sztucznego zawyżenia cen produktów, które stają się po prostu zbyt drogie dla lokalnej ludności. To z kolei zachęca potencjalnych konsumentów do szukania „alternatyw”, które przeważnie oznaczają łamanie prawa i korzystanie z pirackiego oprogramowania.
Na oficjalnej stronie projektu badawczego wypunktowano kolejne wnioski. Zdaniem autorów ceny produktów są za wysokie, a edukacja antypiracka nie spełniła swojej roli. Z badań wynika, że konkurencja wpływa pozytywnie na rynek, ale narzucanie pewnych rozwiązań nic nie daje. Twórcy zauważają też, iż zmiana prawa nie oznacza zmiany przyzwyczajeń.
To oczywiście tylko mały wycinek wniosków i spostrzeżeń zawartych w raporcie przygotowanym przez badaczy (cały tekst ma ponad 400 stron). Żeby zobrazować absurdy w polityce cenowej twórcy wypuścili materiał w dwóch wersjach: płatnej dla głównych rynków i darmowej dla pozostałych krajów. Jeden z autorów tekstu przyznał, że to tylko drobny żart.
Wnioski z badania są jak najbardziej słuszne, a nawet oczywiste i niejednokrotnie podnoszone w dyskusji o piractwie w naszym kraju. Wbrew pozorom Polska nie „dogoniła” jeszcze w stu procentach zachodnich rynków pod względem cen gier, ale sytuacja powoli zmierza w tym kierunku.