autor: Konrad Serafiński
Szef Xbox Game Studios: nowe gry first-party co trzy lub cztery miesiące
Matt Booty, szef Xbox Game Studios, przyznał, że Microsoft ma w planach wypuszczać wysokobudżetowe tytuły first-party (czyli gry studiów należących do Microsoftu) co trzy, cztery miesiące. Oczywiście nie oznacza to zakończenia współpracy z zewnętrznymi deweloperami.
Microsoft wydaje się być w idealnej pozycji startowej przed premierą nowych konsol. Xbox Scarlett został zapowiedziany i trafi na rynek w okresie przedświątecznym 2020 roku, Game Pass w opinii wielu graczy jest jedną z najlepszych usług obecnej generacji, a gigant z Redmond ostatnimi czasy wziął pod swoje skrzydła kilka naprawdę topowych studiów deweloperskich (inne nawet powołał do życia). Obserwując rozwój firmy, serwis GamesRadar+ postanowił porozmawiać z Mattem Bootym, szefem Xbox Game Studios. Z wywiadu możemy dowiedzieć się przede wszystkim, że Microsoft ma w planach wypuszczać nowy tytuł własnej produkcji co trzy lub cztery miesiące. Zapytany o zapotrzebowanie konsumentów na gry AAA, odpowiedział:
Naszym celem jest dostarczenie nowych gier [mowa o produkcjach first-party - przyp. red.] mniej więcej co trzy, cztery miesiące. Przed nami jeszcze sporo pracy, by to osiągnąć. Będzie naprawdę „grubo”, ale jesteśmy bliżej, niż byliśmy. Dlatego czujemy się bardzo dobrze, zmierzając w kierunku 2020 roku.
Trzeba przyznać, że deklaracje szefa Xbox Game Studios optymistycznie nastrajają przed premierą Xboksa Scarlett. Microsoft już jakiś czas temu zapowiedział, że ma zamiar nawiązać realną walkę z Sony na polu gier single player i wygląda na to, że dotrzyma słowa. Przypomnijmy, że w osiągnięciu tego celu pomogą takie studia, jak Ninja Theory (DMC: Devil May Cry, Hellblade: Senua’s Sacrifice), inXile Entertainment (Wasteland 3, Torment: Tides of Numenera) czy Obsidian Entertainment (The Outer Worlds, Fallout: New Vegas, Pillars of Eternity). A to tylko wierzchołek góry lodowej.
Oczywiście zapowiadany wysyp tytułów first-party nie oznacza, że firma zamknie się na gry od zewnętrznych producentów. Matt Booty przyznał, że choć informowanie użytkowników o nowych produkcjach od deweloperów Microsoftu dało firmie większą pewność siebie, to treści na Xboksa nadal będą trafiały z trzech głównych źródeł. Będą nimi wspomniane gry wewnętrznych studiów, tytuły od zewnętrznych producentów oraz ID@Xbox (program obejmujący produkcję niezależnych wydawców). Ten „trójpodział władzy” raczej nie powinien ulec zmianie:
Nie sądzę, żeby miało się to zmienić. Nikt w Redmond nie powie, że przeskakujemy wyłącznie na tytuły wewnętrznych studiów. Sarah Bond, która przewodzi naszemu zewnętrznemu zespołowi, codziennie pracuje z naszymi partnerami zewnętrznymi. Jeśli miałbyś usiąść na spotkaniu w Redmond, to myślę, że usłyszysz taką samą ilość rozmów o grach first-party, third-party i ID@Xbox. Traktujemy to w całości jako nasz strumień treści.
Booty zauważa również, że przejęcie niektórych studiów przez Microsoft miało zbawienny wpływ na same tytuły. Szef XGS podał jako przykład grę Wasteland 3, co tylko potwierdziło słowa Briana Fargo, o których niedawno pisaliśmy:
Podczas gdy oni [inXile Entertainment - przyp. red] wciąż byli w fazie produkcji, jeszcze przed przejęciem, byliśmy w stanie zapewnić im więcej zasobów, wsparcie i przede wszystkim stabilność i czas.
Podczas rozmowy pojawił się również temat nowych gier, które Microsoft prawdopodobnie zapowie jeszcze przed końcem bieżącego roku. Matt Booty, zapytany o to, dlaczego firma cały czas ujawnia kolejne projekty i wspiera Xboksa One (skoro „niebawem” premiera Scarlett), odpowiedział:
Chcemy, aby ludzie czuli się komfortowo, inwestując w Xboksa. Niezależnie czy zdecydujesz się kupić przed tymi świętami Xboksa One S, czy przed przyszłymi Xboksa Scarlett, masz poczuć się komfortowo. I biblioteka treści, w którą inwestujesz pieniądze, trafi razem z Tobą na nowe urządzenie, żebyś nie musiał dokonywać wyboru pomiędzy generacjami.[...] Naszym celem jest, aby każda gra, która działa na Xboksie One, była uruchamiana na Scarlett. Nie przenosisz się do innego systemu operacyjnego, nie przenosisz się do innego API graficznego, po prostu uruchamiasz grę na Xbox, prawda? Mamy więc nadzieję, że będzie to duża zaleta, jeśli chodzi o naszą początkową bibliotekę tytułów na Xboksie Scarlett.
Wygląda na to, że Microsoft rzeczywiście szykuje się do rywalizacji z Sony. Obie firmy „prężą muskuły” i co jakiś czas kuszą potencjalnych klientów nowymi doniesieniami na temat konsol. Oczywiście ostateczny wynik poznamy po kilku latach od premiery przyszłej generacji. Jednak trudno mi jest oprzeć się wrażeniu, że Microsoft będzie startował do tego wyścigu z pole position. O ile wiadomości o nowym sprzęcie są ze stron obu firm porównywalne (SSD, wsteczna kompatybilność), to ostatnie miesiące wydają się dla mnie nieco bardziej „zielone”...