Szef Marvel Studios nie boi się o przyszłość MCU i Czarnej Pantery
Kevin Feige nie boi się o MCU i o to, że liczba nadchodzących produkcji z tegoż superbohaterskiego uniwersum przytłoczy widzów. Producent wypowiedział się także o przyszłości Czarnej Pantery.
- Kevin Feige, dyrektor generalny Marvel Studios, nazwał WandaVision serialem awangardowym i wyróżniającym się spośród reszty produkcji MCU;
- producent nie boi się, że liczba zaplanowanych seriali przytłoczy widzów, bo obronią się one swoją oryginalnością;
- Feige potwierdził także nieobecność T’Challi w Czarnej Panterze 2 – film skupi się przede wszystkim na innych mieszkańcach Wakandy.
Szef Marvel Studios, Kevin Feige, udzielił obszernego wywiadu dla serwisu Deadline, w którym opowiedział nieco o przyszłości MCU. Po ponad rocznej przerwie od jakichkolwiek dzieł superbohaterskich czeka nas bowiem prawdziwy maraton, gdyż do kin powrócą wysokobudżetowe produkcje pokroju Czarnej Wdowy, a na platformę Disney+ zawędruje mnóstwo marvelowskich seriali, na przykład Loki. Feige nie boi się, że ilość przeważy nad jakością.
Mówi, że już lata temu nauczył się patrzeć na takie sytuacje z dystansem i spokojem, bo dawniej zdarzało się, że 3 filmy Marvela pojawiały się jednego lata, a mimo to wszystkie cieszyły się sporą popularnością. Feige tłumaczy to unikalnością każdego z dzieł. Póki każde z nich zachowa oryginalność i nie zacznie się zwykłe odcinanie kuponów, ludzie nadal będą chcieli zasiąść przed telewizorem bądź udać się do kina.
Amerykański producent tłumaczy to chociażby na przykładzie I fazy MCU, kiedy to po Iron Manie decydowano się na filmy oparte na charakterystycznym koncepcie, scenerii czy szablonie fabularnym. Pierwszy Kapitan Ameryka dział się w czasach II wojny światowej, Thor nawiązywał do mitologii nordyckiej, a Avengers miało przyciągnąć uwagę jako wielkie wydarzenie jednoczące znane z wcześniejszych filmów postacie.
Takim oto sposobem, z roku na rok, trzeba było sięgać po coraz oryginalniejsze pomysły, aż w końcu doszliśmy do punktu, w którym otrzymamy zaraz WandaVision, czyli surrealistyczny sitcom o Scarlet Witch i Visionie (zbiera bardzo pozytywne opinie). Feige nazywa nawet wspomniany serial awangardowym, a umówmy się, że nie jest to przymiotnik, jaki zwykle przypisuje się produkcjom ze stajni MCU.
W trakcie wywiadu poruszono także drażliwy temat Czarnej Pantery 2, a mianowicie ewentualnego zastąpienia świętej pamięci Chadwicka Bosemana przez innego aktora bądź model CGI. Już w listopadzie potwierdzono, że nie zobaczymy T’Challi w kolejnej części filmu, a szef MCU postanowił wytłumaczyć dlaczego. Po pierwsze, chodzi o uszanowanie dokonań aktora dla tegoż superbohaterskiego uniwersum, to dość logiczne. Po drugie, nawet w komiksach w centrum fabuły była przede wszystkim Wakanda i jej mieszkańcy, a nie sam Black Panther. Dlatego też kolejne odsłony serii skupią się przede wszystkim na tej charakterystycznej społeczności.
Czego najprędzej oczekiwać po Marvel Cinematic Universe? Cóż, już za 4 dni, 15 stycznia, zadebiutuje serial WandaVision, ale stanie się to na platformie Disney+, do której Polacy nie mają dostępu. Nie będę zdziwiony, jeśli szybciej doczekamy się krajowej premiery Czarnej Wdowy, bo ta ma pojawić się w kinach 7 maja 2021 roku. Niestety, Feige nie wyklucza, że i ta produkcja będzie dystrybuowana ekskluzywnie drogą cyfrową.
- Black Panther 2 bez Chadwicka Bosemana wklejonego w CGI
- WandaVision zbiera bardzo pozytywne opinie. Recenzenci zachwyceni
- Strona internetowa Marvela