Star Wars: Battlefront - ciemna strona PR Electronic Arts [aktualizacja]
Ostatnio zrobiło się głośno wokół Electronic Arts na wieść o praktykach, jakie zastosowała firma przed zbliżającą się premierą Star Wars: Battlefront. Korporacja przekupiła moderatorów Reddita, a ponadto sztucznie opóźnia recenzje, mimo że grą można już cieszyć się na Xboksie One przez EA Access.
Aktualizacja: Choć Electronic Arts jeszcze nie zajęło oficjalnego stanowiska w omawianej sprawie, w sieci zwrócono uwagę na przesłankę, którą można poczytywać za „okoliczność łagodzącą” wobec oskarżeń o korupcję. Chodzi o publiczną wypowiedź sprzed paru miesięcy, w której menedżer społeczności z EA działający na Reddicie prosi jednego z moderatorów, żeby usuwano posty łamiące NDA obowiązujące graczy biorących udział w alfa-testach Battlefronta. Z drugiej strony, w ramach podziękowań community manager oferuje moderatorom dostęp do alfy. Trudno więc traktować tę poszlakę jednoznacznie jako dowód niewinności „elektroników”, ale pokazuje ona, że sytuacja prawdopodobnie nie jest tak czarno-biała, jak sugerują oskarżenia administratorów Reddita. Tymczasem pozostaje nam czekać na ewentualne oświadczenie ze strony EA.
- Producent: DICE (seria Battlefield)
- Wydawca: Electronic Arts
- Gatunek: strzelanka sieciowa FPP/TPP w realiach Gwiezdnych wojen
- Platformy sprzętowe: PC, PS4, XOne
- Termin premiery: 17 listopada (świat) / 19 listopada (Polska) 2015
Electronic Arts po raz kolejny znalazło się w świetle jupiterów – i znowu ma to związek nie z sukcesami firmy, lecz kontrowersyjnymi działaniami z jej strony. Tym razem chodzi o Star Wars: Battlefront. Gra przez ostatnie pół roku wzbudzała niesamowite emocje wśród graczy, więc „elektronicy” dokładali starań, by emocje sięgały zenitu aż do samej premiery (wyznaczonej na 17 listopada)… i nie zostały zgaszone przez zbyt dużą liczbę negatywnych opinii. To ostatnie dotyczy osób, które otrzymały dostęp do omawianej strzelanki studia DICE przed premierą – czy to w wersji finalnej, czy testowej. I bynajmniej nie chodzi tu tylko o recenzentów – wiele wskazuje na to, że EA próbowało zapanować również nad żywiołem, jakim są „zwykli” gracze.
Korupcja na Reddicie
Electronic Arts oddawało przedpremierowo Battlefronta w ręce fanów przy wielu okazjach – w trakcie alfa- i beta-testów, a wczoraj także w pełnej wersji (ograniczonej 10-godzinnym trialem) przez program EA Access na Xboksie One. I wiele wskazuje na to, że przez cały ten czas wydawca starał się sprawować „rząd dusz” wśród graczy. W jaki sposób? Jak wynika z relacji administratorów Reddita, co najmniej pół roku temu przedstawiciele firmy skontaktowali się z moderatorami odpowiedniej sekcji tego serwisu – bodaj czy nie największego skupiska miłośników omawianego tytułu w sieci – i poprosili ich o właściwe kierowanie społecznością w zamian za konkretne korzyści (np. dostęp do zamkniętych testów gry i bilety na imprezy w klimacie Gwiezdnych wojen). W efekcie usuwano posty z negatywnymi komentarzami, banowano niewygodnych użytkowników, eksponowano pochwalne filmiki na YouTubie etc. Sprawa wyszła na jaw, gdy w procederze zorientowali się administratorzy i ogłosili nabór nowych moderatorów. Przy okazji z cienia wystąpili też uczciwi „zarządcy” Reddita, ujawniając praktyki swoich skorumpowanych kolegów.
Eventy recenzenckie i embargo a trial w EA Access
Electronic Arts nie poprawia swoich notowań również poprzez niefortunne wyznaczenie daty embarga na publikację recenzji Star Wars: Battlefront. Nastąpi to dopiero w ostatnich godzinach przed premierą gry (16 listopada o godzinie 21:00 czasu pacyficznego, czyli 17 listopada o 6:00 naszego czasu), podczas gdy produkcja już od wczoraj jest dostępna w usłudze EA Access na Xboksie One.
Firma nie rozesłała do mediów kopii recenzenckich – zamiast tego testy zorganizowano na tzw. „review eventach” dla dziennikarzy. Jak podaje serwis Polygon, krytycy mogli spędzić z grą ok. 12-14 godzin w kontrolowanych, „laboratoryjnych” warunkach – czyli takich, w których trudno rzetelnie przetestować infrastrukturę serwerową.
O ile eventy recenzenckie są niestety dość powszechnym zjawiskiem – podobnie jak wyznaczanie daty publikacji recenzji na jeden dzień przed premierą gry lub równo z terminem debiutu – tutaj sytuacja wygląda inaczej przez wspomniany wcześniej EA Access. Każdy posiadacz Xboksa One, który opłaca abonament tej usługi, może spędzić z pełną wersją Battlefronta 10 godzin (a więc niewiele mniej niż dziennikarze grający na imprezie) i dzielić się swoimi wrażeniami już od 12 listopada – bez obaw o łamanie obostrzeń narzuconych w umowie o zachowanie poufności (ang. non disclosure agreement, w skrócie NDA).
Zgodnie z naszą polityką, nie uczestniczymy w „review eventach” – pomimo otrzymania zaproszenia. Podobnie postąpiliśmy wcześniej przy okazji gry Need for Speed. Dlatego też naszą wstępną recenzję przeczytacie już w najbliższy poniedziałek, a jeszcze dziś obejrzycie materiał ekipy tvgry.pl. Będą to opinie wydane na podstawie wersji dostępnej w usłudze EA Access, więc oczywiście wspomniany tekst nie zostanie jeszcze opatrzony oceną – wystawimy ją, gdy spędzimy z grą więcej czasu.
Podsumowując, trudno nie odnieść wrażenia, że wielcy wydawcy ostatnimi czasy coraz częściej stosują drastyczne metody, gdy przychodzi do promowania ich gier. Już słyszeliśmy chociażby o machinacjach na YouTube ze strony Warner Bros. i Activision, a teraz swoją „cegiełkę” najwyraźniej dołożyło też Electronic Arts. Warto też zwrócić uwagę na kuriozalność stosowania embargo na recenzje. Koronnym przykładem jest tu „embargo na mówienie o embargo”, którym pochwaliła się ostatnio Bethesda Softworks przed premierą Fallouta 4. Wygląda na to, że pijarowcy i/lub marketingowcy już nie przebierają w środkach, gdy chodzi o nieustanne skupianie uwagi graczy tam, gdzie jest to pożądane.
- Graliśmy w Star Wars: Battlefront – Moc jest silna w wersji beta
- Kompendium wiedzy o grze Star Wars: Battlefront
- Oficjalna strona internetowa gry Star Wars: Battlefront