autor: Łukasz Kendryna
Spore trafia do miliona graczy i sądu
Spore jest kolejną wrześniową grą, której udało się trafić do rąk miliona graczy. Wcześniej, jak już informowaliśmy, podobny rezultat osiągnął Star Wars: The Force Unleashed, choć w jego przypadku do czynienia mamy z pozycją multiplatformową, podczas gdy Spore dostępny jest wyłącznie na PC i MAC.
Spore jest kolejną wrześniową grą, której udało się trafić do rąk miliona graczy. Wcześniej, jak już informowaliśmy, podobny rezultat osiągnął Star Wars: The Force Unleashed, choć w jego przypadku do czynienia mamy z pozycją multiplatformową, podczas gdy Spore dostępny jest wyłącznie na PC i MAC.
To jednak nie koniec rewelacji związanych ze wspaniałymi wynikami sprzedaży. Według oficjalnych doniesień Electronic Arts, wydawcy gry, do internetowej Sporopedii od dnia premiery trafiło 25 milionów stworków, stworzonych przez samych graczy. Włodarze EA, korzystając ze sprzyjających okoliczności nie szczędzą sobie słodkich słów: „Spore jest hitem” - mówi prezes EA Games dodając „Najnowsze dzieło Willa Wrighta to nadzwyczajnie unikalna gra, która trafia zarówno do graczy casual, jak i hardcore’owych. Mamy za sobą wspaniały start w tegorocznym okresie przedświątecznym i wierzymy, że Spore dostarczy narzędzi dla wszystkich kreatywnych graczy.”
Na skąpanym w blasku sukcesu Spore już wkrótce może paść cień. Na horyzoncie zbierają się bowiem czarne chmury, a to za sprawą zabezpieczeń antypirackich, które trafiły do programu. Niezadowolenie powstałe wokół rozwiązań, które to na celu miały powstrzymanie crack’erów od rozpowszechnienia nielegalnych, w pełni działających kopii programu jest na tyle duże (po więcej informacji kliknij: tu, tu i tu), że pchnęło jednego z klientów EA w stronę wymiaru sprawiedliwości. Melissa Thomas, mieszkanka USA, skierowała sprawę do sądu.
Argumentacją wniosku jest pewien program wchodzący w skład DRM (Digital Rights Management), trafiający na twardy dysk gracza bez jego zgody. Mowa tu o SecuROM, który jak czytamy w skardze jest „(...) całkowicie oddzielnym programem, który pobiera, instaluje i działa w tle ich [graczy przyp. autor] komputerów, wspólnie ze Spore (...)” . Ponadto: „(...) Gracze są bez prawa wyboru i kontroli nad SecuROM. Program jest nieusuwalny. Raz zainstalowany staje się stałą częścią programowego portfolio gracza. Nawet jeśli klient odinstaluje Spore i całkowicie usunie wszystkie jego składniki, SecuROM nadal pozostanie, aż do chwili sformatowania dysku bądź jego wymiany.” Na koniec dodajmy, że opisywany program ma dostęp do wszystkich sfer komputera i przy użyciu łącza internetowego wysyła zebrane informacje do EA.
Jak dotąd przedstawiciele EA nie zabrali w tej sprawie głosu. Jak tylko poznamy kolejne, równie istotne fakty, poinformujemy was.