Spider-Man: Bez drogi do domu to jeden z najlepszych debiutów w historii
Spider-Man: Bez drogi do domu zaliczył rewelacyjne otwarcie. Pomimo trwającej pandemii film rozbił bank w box office.
- Spider-Man: Bez drogi do domu zarobił 587 milionów dolarów w weekend otwarcia.
- To szósty film w historii, który przekroczył barierę 500 milionów dol. w tak krótkim czasie.
- To także największy debiut w historii Sony Pictures.
Spider-Manowi pandemia niestraszna. Najnowsza odsłona przygód Petera Parkera zanotowała rewelacyjny weekend otwarcia. Film wypadł świetnie nie tylko na tle innych produkcji debiutujących w tym trudnym okresie, ale także w porównaniu do tytułów, które trafiły do kin jeszcze przed 2019 rokiem.
Na całym świecie Spider-Man: Bez drogi do domu zarobił 587 milionów dolarów. To szósty film w historii, który przekroczył barierę 500 milionów dolarów w weekend otwarcia. Wynik ten wystarczył również, by natychmiastowo umieścić nowy film MCU na szóstym miejscu listy najlepiej zarabiających produkcji 2021 roku. Warto też zauważyć, że osiągnięto go bez udziału rynku chińskiego, który często jest w stanie radykalnie zwiększyć zarobki filmów. Dla samego Sony Pictures jest to zaś najlepszy debiut w historii.
Tak duży zarobek w przeciągu pierwszych kilku dni emisji w kinach oznacza również, że produkcja najprawdopodobniej przekroczy barierę miliarda dolarów w box office. Nowy Spider-Man może być pierwszym tytułem, który osiągnie ten kamień milowy od chwili wybuchu pandemii COVID-19. W pokonanym polu zostawiłby chociażby chińskie blockbustery w rodzaju The Battle at Lake Changjin, które od dłuższego czasu okupują czołowe miejsca na liście najlepiej zarabiających produkcji roku.
Źródeł tak wielkiego sukcesu filmu można upatrywać w wielu czynnikach. Przede wszystkim Spider-Man: Bez drogi do domu to po prostu wyjątkowo wyczekiwana produkcja. Fani Człowieka-Pająka przez długi czas wymieniali się spekulacjami na temat fabuły tytułu oraz analizowali każdy skrawek udostępnionych zwiastunów. Ponadto motywacją, by obejrzeć film w dniu premiery mógł być wszechobecny lęk przed ewentualnymi spoilerami. Warto też wspomnieć o entuzjastycznych recenzjach tytułu.
Podsumowując, włodarze Sony najprawdopodobniej mogą już zacząć świętować sukces swojego filmu. To także dobry znak dla całej branży filmowej, która nadal odczuwa skutki pandemii. Spider-Man udowadnia bowiem, że publika ma ochotę, by tłumnie powrócić do kin.
- Spider-Man: No Way Home przypomniał mi, za co kocham Człowieka Pająka
- 8 bezsensownych wątków z filmów Marvela