Sony otwiera wytwórnię filmową PlayStation Productions
Firma Sony Interactive Entertainment założyła nową wytwórnię filmową. PlayStation Productions będzie odpowiadać za ekranizacje produkcji z katalogu japońskiego koncernu, bez pomocy firm trzecich. Shawn Layden, szef SIE, osobiście sprawuje nadzór nad studiem i wierzy, że nie powtórzy ono błędów twórców wcześniejszych adaptacji gier.
Sony Interactive Entertainment sprawiło dziś graczom sporą niespodziankę. Firma ogłosiła założenie PlayStation Productions, studia mającego odpowiadać za ekranizacje gier z katalogu japońskiego koncernu. Informację przekazał magazyn The Hollywood Reporter, który przeprowadził wywiad z Shawnem Laydenem, prezesem Sony Interactive Worldwide Studios. To właśnie on będzie nadzorował poczynania zespołu Asada Qizilbasha, dotychczas wiceprezesa marketingu SIE, a od teraz także szefa PlayStation Productions.
Założenie własnego studia filmowego to nie nagły kaprys giganta z Tokio. Jak się okazuje, od dwóch lat prowadzono rozmowy z producentami, reżyserami, scenarzystami i innymi specjalistami, by w pełni zrozumieć tę branżę. Konsultowano się m.in. z Lorenzem di Bonaventurą i Kevinem Feige, ale też przyjrzano się dokonaniom Marvela. Shawn Layden nie ukrywa, że sukces Marvel Cinematic Universe to dla niego wielka inspiracja, aczkolwiek na razie raczej nie uda im się go powtórzyć. Istotna okazała się też zmiana w świecie filmu, jaka miała zajść w ostatnich latach. Według szefa SIE, obecnie wielu producentów i reżyserów ma styczność z grami, dzięki czemu łatwiej ich przekonać do ich ekranizowania niż, powiedzmy, dwadzieścia lat temu.
Oczywiście brak niechęci ze strony producentów nie rozwiązuje głównych problemów. Dotychczasowe próby adaptacji gier zwykle owocowały filmami, które ani nie przypadały do gustu krytykom, ani nie odnosiły sukcesu komercyjnego. Zdarzały się wyjątki pokroju Silent Hill (2006) czy niedawno debiutującego na świecie Detektywa Pikachu, ale dobry (czy nawet wybitny) wynik w box office nie przesłaniał mało entuzjastycznego przyjęcia przez krytyków. Shawn Layden jest tego w pełni świadomy i ma nawet swoją teorię na temat źródeł tej „klątwy ekranizacji”. Jego zdaniem powodem jest niezrozumienie materiału źródłowego przez producentów, którzy w efekcie starali się po prostu przenieść gry na ekrany kin. Layden uważa, że takie podejście jest z góry skazane na niepowodzenie. Zamiast tego należy wziąć samą esencję oryginału (świat, bohaterów itd.) i stworzyć z niej dzieło dedykowane widowni filmowej:
Oglądając starsze adaptacje gier wideo, widać, że scenarzyści lub reżyserzy nie rozumieli tego świata i tego całego grania. To jest prawdziwe wyzwanie – jak wziąć 80 godzin rozgrywki i zrobić z tego film? Po prostu, nie robisz tego. Zamiast tego bierzesz ten cały etos i z tego piszesz coś specjalnie dla publiczności filmowej. Nie próbujesz ponownie opowiedzieć gry w formie filmu.
W praktyce ma to oznaczać, że filmy PlayStation Productions nie będą typowymi ekranizacjami, powtarzającymi historie z gier, lecz ich uzupełnieniem. Pozwoli to – jak to ujął Layden – na przeżywanie nowych doświadczeń ze znanymi bohaterami w przerwie między kolejnymi odsłonami serii. Nie znaczy to jednak, że twórcy będą ścigać się z terminami. Przeciwnie, prezes SIE zapewnia, że studio otrzyma wystarczająco czasu, by tworzyć produkcje dorównujące jakością grom wideo stanowiących ich materiał źródłowy. Z tych samych przyczyn nie będzie z góry narzuconej formy. Asad Qizilbash zapewnił, że PlayStation Productions będzie tworzyć tak seriale, jak i filmy pełnometrażowe, w zależności od tego, która z tych opcji będzie najlepiej pasować do przedstawienia danej historii.
A co z dotychczasową wytwórnią japońskiego giganta, czyli Sony Pictures? Będzie ona wspierać PlayStation Productions, ale tylko w sprawach dystrybucji. Za produkcję ma całkowicie odpowiadać samo studio, bez pomocy z zewnętrznych zespołów. Dla Laydena i Qizilbasha kluczową kwestią było zachowanie pełnej kontroli nad procesem twórczym, w tym dobieraniem odpowiednich ludzi do prac nad poszczególnymi projektami. Sam prezes SIE marzy, że PlayStation Productions powiedzie się to, czego nie dokonała jeszcze żadna wytwórnia – stworzyć coś „znaczącego i pamiętnego” na podstawie gier w innym medium.
Bez konkretów trudno ocenić tę inicjatywę, ale z łatwością można dostrzec potencjał nowego studia. Sony ma w swoim katalogu ogromną liczbę gier, z których część niemal prosi się o ekranizację w takiej czy innej formie. Na myśl przychodzą choćby serie God of War, Uncharted oraz The Last of Us, ale także pojedyncze produkcje pokroju Days Gone czy Bloodborne. Na razie jednak pozostaje czekać, co takiego mają dla nas w zanadrzu Asad Qizilbash i Shawn Layden. Ten ostatni ma wspomnieć o PlayStation Productions na jutrzejszej konferencji w kanadyjskim Toronto i być może zdradzi coś więcej na temat pierwszych planów wytwórni.