filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 22 kwietnia 2022, 13:30

Sonic 2 - recenzja. Sympatyczny jeż w niezłej formie

Sonic 2: Szybki jak błyskawica może się podobać, ale pod pewnymi warunkami. To film przygodowo-familijny dostarczający radosnej, niezobowiązującej rozrywki. Kropka. Większe oczekiwania będą oznaczać zawód.

Autor jednej z opinii na temat Sonica 2 zarzucił krytykom podchodzenie do tej produkcji w taki sposób, jakby spodziewali się Przeminęło z wiatrem. Jest w tym trochę prawdy, bo film o niebieskim jeżu nawet przez chwilę nie aspiruje do czegoś więcej niż lekka, przygodowa pozycja dla całej rodziny. I choć ma pewne wady, w zasadzie dobrze się go ogląda.

Nowa historia kręci się wokół potężnego szmaragdu, dającego swojemu posiadaczowi moc panowania nad całym światem – co oczywiście z miejsca budzi zainteresowanie doktora Robotnika. Grany przez Jima Careya złoczyńca powraca do rywalizacji z Sonikiem, a w akcję włącza się jeszcze dwójka nowych humanoidalnych jeży – Knuckles i Tails. Ponownie pojawiają się Tom i Maddie, wybierający się na uroczystość ślubną organizowaną na Hawajach.

Sonic 2 - recenzja. Sympatyczny jeż w niezłej formie - ilustracja #1

Sonic 2 jest w pewnej mierze filmem superbohaterskim. Zwłaszcza na początku twórcy dobrze realizują tę konwencję – Sonic sypie żartami niczym Spider-Man, zaś zagrożenia traktowane są z dużą lekkością i humorem. Oczywiście słodki jeż chciałby być jak Batman, ale jego perypetie z mrokiem nie mają nic wspólnego. Sonic to nieopierzony i pełen entuzjazmu bohater, potrafiący podbić serca młodej widowni. Trudności w pogodzeniu łapania przestępców z prywatnym życiem skutkują więc co najwyżej zasypianiem, a nie poważnymi problemami.

Nawet w finale, kiedy sytuacja teoretycznie jest bardzo niebezpieczna, nie czuć właściwej dramaturgii. Twórcy stosują znajome chwyty, żeby pokazać, jak Sonic pokonuje własne słabości, a wróg jest bliski zwycięstwa. Doktor Robotnik pełni tutaj funkcję przerysowanego, zbzikowanego antagonisty – aż do przesady, bo podatnego na proste, ośmieszające go taktyki. Ale wiecie co? To mi się nawet podoba, bowiem lekkość filmu to jego atut. Tyle że w samej końcówce znalazło się za dużo wybuchowych scen akcji. Sonic 2 już i tak trwa dwie godziny, więc dłużyzny były niepotrzebne.

Pozytywnie trzeba ocenić dołączenie do filmu dwójki nowych bohaterów. Knuckles i Tails mogą konkurować z Sonikiem o miano najbardziej sympatycznej postaci, chociaż urok każdego z tej trójki wynika z innych cech. Knuckles to prosto myślący wojownik, tak jak Drax ze Strażników Galaktyki, natomiast Tails jest fanem Sonica, jeszcze popełniającym pomyłki i z mniejszym doświadczeniem niż niebieski jeż. Zgadniecie, do czego to prowadzi?

Sonic 2 - recenzja. Sympatyczny jeż w niezłej formie - ilustracja #2

Humanoidalne jeże można porównać z bohaterami Alvina i wiewiórek. W obu przypadkach niezwykłe istoty wymagają opieki ze strony dorosłych. Widać w tym rodzinny przekaz Sonica 2. Zmierzamy do tego, by nikt nie czuł się osamotniony, a familijne wartości podkreśla postawa Toma odgrywającego rolę ojca i służącego mądrą (choć z perspektywy dorosłego widza banalną) radą. Dzięki temu film emanuje ciepłem. Może zawiązywanie relacji między niektórymi postaciami mogłoby potrwać dłużej, ale przymykam oko na pewne uproszczenia.

Sonic 2 to również przygoda, chociaż pisana zdecydowanie małą literką. Zabrakło tu lepszego zagrania tajemnicą szmaragdu i jeszcze bardziej urozmaiconej akcji, żeby móc poczuć większą satysfakcję. Poza tym przerywniki w postaci scen na Hawajach mają posmak przeciętnego serialu emitowanego na kanale Disney XD. Niemniej film ma akcenty przygodowe, a podczas pościgów czy tanecznej walki odczuwa się zaciekawienie poczynaniami bohaterów. Poza tym efekty specjalne wypadają satysfakcjonująco, zaś jedna ze scenerii wygląda jak poziom z gry wideo.

W filmie trafiają się odniesienia do popkultury, niektóre z inwencji tłumacza. Humor, choć przeważnie nie najwyższych lotów, dobrze wpasowuje się w lekką, radosną atmosferę Sonica 2. Jedynie akcja na Hawajach wydaje się już zbyt przerysowana i po prostu od czapy. Tu trzeba ratować świat, my wracamy do... ślubu szwagierki Toma. Cały ten wątek ma w sobie coś nieodpowiedniego, ale opis wymagałby spoilerów. Żarty są głupkowate, a zaprezentowane wydarzenia nie dążą do rozsądnego ani w ogóle jakiegokolwiek zakończenia. Rozumiem, że chciano zająć czymś ludzkie postacie, żeby w międzyczasie mogły wykazać się fantastyczne jeże, lecz nie był to najlepszy pomysł.

Sonic 2 - recenzja. Sympatyczny jeż w niezłej formie - ilustracja #3

Sonica 2 oglądałem z rodzimym dubbingiem – tak, wiem, profanacja. Jednak polskie głosy brzmiały dobrze, żarty adresowane do naszego widza także (nie jestem pewien, czy występują w tłumaczeniu napisów). Nic mi nie przeszkadzało w seansie, nie mogę natomiast w związku z tym w pełni ocenić aktorstwa zachwalanego Carreya. Amerykański komik zawsze miał znakomitą mimikę i ona dopełnia obrazu groteskowego doktora Robotnika, jednak sam Carrey w swoim dorobku może pochwalić się bardziej interesującymi i generalnie lepszymi rolami.

Wyróżniłbym jeszcze dobór utworów muzycznych. Lubię, jak film umiejętnie wykorzystuje znane przeboje (czyli nie tak jak w Cruelli... tam to był szpan). Jeden wybór szczególnie mnie zaskoczył – byłem zdumiony obecnością w Sonicu 2 piosenki Norah Jones, ponieważ artystkę tę nieraz słyszę podczas przesiadywania w warszawskich Nero. A tak się składa, że w recenzowanej produkcji wykorzystano jej głos w podobnych okolicznościach.

Im dłużej myślę o Sonicu 2, tym bardziej go lubię. To nie jest rozrywka pozbawiona wad, ale została przygotowana ze składników gwarantujących udaną zabawę. Jeśli tylko chcecie zrelaksować się przy niezobowiązującej produkcji, a postać Sonica wzbudza w Was nostalgię, powinniście spędzić z niebieskim jeżem przyjemne dwie godziny. Polecam również wybrać się na seans całą rodziną, najmłodsi pewnie będą zachwyceni przygodami niezwykłych bohaterów.

Ocena: 6/10

Krzysztof Lewandowski

Krzysztof Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

więcej