Serial Star Wars: Obi-Wan również wykorzysta Unreal Engine
Ewan McGregor zagra główną rolę w serialu o Obi-Wanie od Disney+. Aktor zdradził w wywiadzie, że na planie zostaną użyte takie same efekty specjalne jak w Mandalorianinie.
Cała saga Gwiezdnych wojen ma wielki wpływ nie tylko na kształt gatunku science fantasy, ale i ścieżkę rozwoju technologii filmowych. Oryginalna trylogia była sama w sobie ewenementem, jeżeli chodzi o skalę realizacji i multum efektów praktycznych, zaś prequele zachwycały komputerowymi postaciami oraz faktem, że zostały nakręcone w pełni cyfrowo (oprócz Mrocznego widma).
Mandalorianin zawiesił poprzeczkę jeszcze wyżej. Zrezygnował z typowych greenscreenów na rzecz specjalnie wygenerowanej przestrzeni na bazie silnika growego Unreal Engine. Wyglądało to w rzeczywistości właśnie tak:
Ewan McGregor potwierdził, że w najnowszym serialu o Obi-Wanie twórcy posłużą się taką samą technologią, jaką zobaczyć możemy w Mandalorianinie.
Prequele były głównie bluescreenami i greenscreenami, co trudno sobie teraz wyobrazić, ale technologia rozwinęła się na tyle, że większość z tego, co zobaczysz w dziele, ujrzysz także na samym planie. Nie wiem, czy widziałeś zakulisowe nagrania z Mandalorianina, ale wykorzystano w nim taki niesamowity ekran… jest naprawdę wspaniały. Dzięki niemu czujesz, jakbyś naprawdę tam był, to pozwoli nam, aktorom, na większe wczucie się w rolę. I myślę, że będziemy używać tej technologii w naszym serialu.
Przyszłość produkcji o Obi-Wanie była przez pewien czas bardzo niepewna. Prace zostały na jakiś czas wstrzymane, a jeszcze wcześniej można było usłyszeć plotki o skasowaniu serialu. Na początku kwietnia wątpliwości zostały rozwiane i oficjalnie ogłoszono nazwisko nowego scenarszysty. Jest nim Joby Harold, człowiek odpowiedzialny za napisanie Króla Artura: Legendy miecza i produkcję Johna Wicka 3. Disney+ nie zamierza się zatrzymywać i w zanadrzu szykuje już prequel Łotra jeden z Diego Luną w roli głównej.