Andor za wolno się rozkręcał? Diego Luna komentuje zarzuty
Wolno rozwijająca się akcja była jednym z głównych zarzutów wobec Andora. Do kwestii tej odniósł się Diego Luna, odtwórca głównej roli.
Śmiało można powiedzieć, że Andor to jeden z najlepszych seriali osadzonych w świecie Gwiezdnych wojen. Nie jest jednak produkcją przeznaczoną dla wszystkich, a to za sprawą spokojnego sposobu opowiadania historii zamiast skupienia na samej akcji.
Niespieszne tempo narracji było jednak jednym z głównych zarzutów widzów wobec dzieła stworzonego przez Tony’ego Gilroya. W obronie takiego sposobu opowiadania historii stanął Diego Luna. Odtwórca roli Cassiana Andora udzielił ostatnio wywiadu dla The Playlist, podczas którego wyjaśnił tę problematyczną dla niektórych kwestię.
To serial, który wymaga cierpliwości, ale ze względu na jego złożoność nie ma innego sposobu, by go pokazać. A kiedy już się dojdzie do klimatycznego trzeciego odcinka, to jest się bardzo zaangażowanym w historię postaci z powodu tego, co się w nim dzieje.
Diego Luna wierzy, że to właśnie trzeci epizod sprawił, że widzowie poczuli magię Gwiezdnych wojen. Premierowe wypuszczenie trzech odcinków pozwoliło zaś odbiorcom na szybsze dotarcie do ważnego dla fabuły punktu, bez konieczności czekania tydzień na dalszy ciąg wydarzeń.
Na zakończenie rozpoczętej przy okazji pierwszego sezonu historii przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać. Nowe odcinki Andora prawdopodobnie zadebiutują na Disney+ latem lub wczesną jesienią 2024 roku.
Aczkolwiek jakiś czas temu Tony Gilroy wyjawił, w jaki sposób zakończy się tworzony przez niego serial. Jak można się było domyślić, będzie to spięcie historii pokazanej w filmie Łotr 1.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!